Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
07 września 2018

Polska armia pozostanie największą w naszej części Europy. Niestety, nie widzę również oznak natychmiastowej i zdecydowanej poprawy międzynarodowej sytuacji bezpieczeństwa. (…) Tworzymy też Wojska Obrony Terytorialnej. Żołnierze tej formacji potrzebują broni, wyposażenia osobistego, w pewnym sensie ich potrzeby tworzą nowy rynek. Dlatego targi obronne będą potrzebne – mówi prezes Zarządu Targów Kielce Andrzej Mochoń w rozmowie z Michałem Likowskim.

- 26. edycja Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego ma się ku końcowi. Ekspozycja pobiła rekord liczby wystawców. Czy znane są już ostateczne dane w tej sprawie?
- Jeszcze nie. Choć kilka dni przed otwarciem targów zanotowaliśmy 624 zgłoszenia. Nie przywiązuję jednak wagi do faktu, że było ich chyba o kilka czy kilkanaście więcej niż rok wcześniej. Cieszy mnie, że od 26 lat utrzymujemy trend wzrostowy. Mimo że w tym czasie w światowym przemyśle obronnym mamy do czynienia z fuzją przedsiębiorstw i tych największych jest coraz mniej. Kiedy rozpoczynaliśmy organizowanie MSPO, jednym z wystawców był McDonnell Douglas. W 1997 został wchłonięty przez Boeinga i dzisiaj o tym przedsiębiorstwie pamiętają już tylko miłośnicy lotnictwa. Takich przykładów jest więcej. Z drugiej jednak strony pojawiają się spółki nowych technologii, choć i one są szybko wykupowane przez duże koncerny. Dlatego uważam, że utrzymanie tendencji wzrostowej jest bardzo pozytywne.

- Jakie stoiska lub produkty przyciągnęły Pana uwagę w szczególny sposób?
- Na pewno ekspozycja Grupy WB. Już w poprzednich edycjach byłem pewien, że mogę tam prowadzić różne delegacje, ponieważ przedsiębiorstwo prezentowało produkty na światowym poziomie. W bieżącym roku nie tylko były to produkty, ale również samo stoisko, które nie ustępowało prezentacjom najlepszych przedsiębiorstw zagranicznych, na największych targach zbrojeniowych.

- Powiedział Pan w czasie ceremonii inauguracji MSPO 2018, że planujecie nowe inwestycje w infrastrukturę targów. Co zamierzacie zmienić?
- Już obecnie na część imprez targowych brakuje nam powierzchni. Nawet w odniesieniu do MSPO mogę postawić tezę, że gdybyśmy dysponowali większym obszarem ekspozycyjnym w halach – zjawiłoby się więcej wystawców. Prócz MSPO organizujemy też inne imprezy targowe, w czasie których musimy stawiać ogromne namioty, by pomieścić wszystkich chętnych. Dotyczy to nawet targów produktów dla dzieci Kids Style, a na targach rolniczych musieliśmy postawić specjalną zewnętrzną konstrukcję o powierzchni aż 17 tys. m²…

- …Czyli ponad 50% powierzchni stałych hal.
- Tak. Dlatego zaczęliśmy już projektowanie hali H, która wypełni cały teren między obecną halą G aż do parkingu wielopoziomowego, zajmując powierzchnię ponad 12 tys. m². Jednocześnie nie mogliśmy pozwolić, by nowoczesny obiekt sąsiadował z jedną z najstarszych hal. Dlatego hala G zostanie niemal całkowicie wyburzona – pozostanie tylko restauracja i część pomieszczeń technicznych – a w jej miejsce wybudujemy nowoczesny obiekt, który z nową halą H będzie stanowił całość. Jednocześnie pozostawimy możliwość przejazdu nawet ciężkich pojazdów między nimi, dzięki dużym bramom. Będą one zamykane przed rozpoczęciem imprez, a uzyskane miejsce będzie wykorzystane na ekspozycję.

- Jakie widzi Pan perspektywy przed MSPO?
- Polska armia pozostanie największą w naszej części Europy. Niestety, nie widzę również oznak natychmiastowej i zdecydowanej poprawy międzynarodowej sytuacji bezpieczeństwa. Potrzeba istnienia wojska i zapewnienia bezpieczeństwa będzie większa niż w ostatnim okresie. W różnym zakresie: klasycznym, ale również wynikającym ze zmian technicznych, a wiec np. w cyberprzestrzeni. Co więcej, po okresie skoncentrowania na misjach ekspedycyjnych, większą uwagę przywiązujemy – zresztą podobnie jest w całej Europie – do klasycznych działań obronnych. To daje silny impuls rozwojowy dla wielu producentów. Tworzymy też Wojska Obrony Terytorialnej. Żołnierze tej formacji potrzebują broni, wyposażenia osobistego, w pewnym sensie ich potrzeby tworzą nowy rynek. Dlatego targi obronne będą potrzebne.

- W bieżącym roku po raz drugi zorganizowaliście Dni Otwarte z wolnym wstępem dla szerokiej publiczności. Czy staną się one stałym elementem MSPO?
- Bardzo byśmy tego chcieli, choć przecież nie jest to przedsięwzięcie biznesowe. Wręcz przeciwnie, wiąże się to dla nas z istotnymi kosztami, chociażby w postaci zapewnienia noclegów i wyżywienia dla żołnierzy, a przecież w tym roku Wystawę Sił Zbrojnych obsługuje przeszło 700 wojskowych. Chcielibyśmy kontynuować to przedsięwzięcie, ale decyzja nie należy do nas. Dni Otwarte współorganizuje wojsko. Będziemy rozmawiać z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej, by nadal umożliwić szerokiej publiczności zapoznanie się z wyposażeniem Sił Zbrojnych RP. I to oni ostatecznie zdecydują, czy również resort obrony będzie partycypował w wydatkach związanych ze sfinansowaniem Dni Otwartych. Wiele zależy od tegorocznego zainteresowania zwiedzających. Liczę jednak na jeszcze większą frekwencję niż rok temu.

Dziękuję za rozmowę.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.