Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
02 września 2012

W dniu otwarcia padał deszcz. Nie mieliśmy żadnej sali, w której można byłoby to otwarcie zrobić. Na hali nie było miejsca. Najważniejsi goście tłoczyli się pod malutkim daszkiem, który był nad wejściem do hali wystawowej – mówi w wywiadzie dr Andrzej Mochoń prezes Zarządu Targów Kielce SA.

- Pamięta Pan atmosferę pierwszego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego?

- Doskonale pamiętam. Z jednej strony ogromny entuzjazm, a z drugiej lęk, że nie wszystko się uda. Były to nie tylko moje pierwsze targi, ale także pierwsze targi organizowane w Kielcach. Startowaliśmy w bardzo skromnych warunkach. Do chwili otwarcia cały czas trwały prace remontowe przy adaptacji magazynów. Jednocześnie budowano drogę, bo ul. Zakładowa kończyła się dokładnie na budynku targowym. Później przyszła sobota i niedziela, bo pierwsze targi trwały 5 dni i kończyły się pokazem lotniczym na lotnisku w Masłowie. Miały latać m.in. Iryda i Orliki. Był to również w pierwszy pokaz lotniczy w historii Kielc.

- Dziś wiadomo, że było warto, pomysł wypalił. Ale wtedy, 20 lat temu, nie było to takie oczywiste.

- Gdy startowaliśmy, tego rodzaju targi odbywały się prawie we wszystkich krajach Europy Wschodniej. Dzisiaj właściwie zostały tylko trzy liczące się imprezy na Starym Kontynencie: Londyn, Paryż oraz Kielce. Jesteśmy z tego naprawdę dumni, gdyż w mało której dziedzinie Polska jest na trzecim miejscu w Europie.

- Wasze miejsce chciała w latach 1990. zająć amerykańska spółka, organizator targów w Londynie.

- Wysłali wtedy do prezydenta i ministra obrony list, sugerując, żeby przenieść targi na Wybrzeże, bo wtedy będzie można organizować jednocześnie imprezę lotniczą i morską. Była to oczywiście demagogia, bo największe targi morskie na świecie odbywają się... na lotnisku w Paryżu. Ta próba była jednak dla nas bodźcem do poszerzenia naszej oferty o część lotniczą.

- Jak Targi były postrzegane przez naszą armię?

- Zawsze starliśmy się przekonać dowódców, że targi mają niesłychany walor edukacyjny nie tylko dla nich, ale również dla całej kadry oficerskiej. Na wszystkich zagranicznych imprezach wśród zwiedzających najwięcej jest ludzi w mundurach. Na każdym MSPO staramy się, aby nasze ekspozycje mogło odwiedzić jak najwięcej żołnierzy.

- Najważniejsze wydarzenia w 20-letniej historii targów?

- Pierwszy MSPO w 1993. Dwa lata później odbyły się pierwsze Targi Logistyka, organizowane dla armii i służb MSWiA, pierwotnie wiosną. Potem, w 1999, Air Show w Radomiu. Od 2003 zainicjowaliśmy wystawy narodowe, w tym roku organizuje ją włoskie ministerstwo obrony.

- Co będzie, Pana zdaniem, najważniejsze w czasie tegorocznej edycji MSPO?

- Targi odwiedzi patron jubileuszowego XX MSPO Prezydent RP Bronisław Komorowsk, będą również ministrowie obrony Tomasz Siemoniak i spraw zagranicznych, Radosław Sikorski. Imprezę odwiedzi również rekordowa liczba oficjalnych delegacji zagranicznych.

Przed Polską wybór nowego śmigłowca. Stąd na targach jest ich aż pięć: zarówno Sikorsky`ego, Eurocoptera, jak i AgustaWestland. Tak dużo śmigłowców na naszych targach jeszcze nie było. Po raz pierwszy na targach wystawi się włoski koncern Finmeccanica.

Myślę, że warto również zauważyć ciekawą ekspozycję grupy skupionej wokół Huty Stalowa Wola, a także – także po raz pierwszy – grupy wojskowych zakładów remontowych. Konsolidacji otwiera drogę do wspólnych projektów.

- Targi to swoisty barometr polskiego przemysłu obronnego. Jakie wydarzenia związane z nim były najważniejsze?

- Powstanie grupy Bumar – to chyba najważniejsze wydarzenie w polskim przemyśle obronnym. Inne ważne wydarzenie to profesjonalizacja armii i udział naszych żołnierzy w misjach. Innym ważnym trendem są zmieniające się proporcje przedsiębiorstw prywatnych do państwowych. Obserwujemy, jak te proporcje się wyrównują, szczególnie w dziedzinach związanych z informatyką, telekomunikacją, łącznością.

Świat zmienia się bardzo szybko. Muszą się do tego przystosować także polskie siły zbrojne, m.in. odnośnie modernizacji technicznej. Potrzeby są duże: wybór śmigłowca, samolotu VIP, zapowiedzianego przez prezydenta systemu obrony powietrznej. To będzie dobry czas dla naszego przemysłu, a także dla kieleckiego salonu obronnego.

Od pierwszych edycji używamy określenia, że targi kieleckie to okno na świat dla polskiego przemysłu obronnego. Myślę, że tej roli targi nie straciły. Wręcz przeciwnie. Znaczenie MSPO będzie jeszcze istotniejsze w przyszłości.

 


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.