Jednym z gości kieleckich targów był Lt. Gen. Frederick B. Ben Hodges odpowiedzialny za rozbudowę dowództwa wojsk lądowych NATO (LANDCOM) ulokowanego w Izmirze, w Turcji.
W razie konieczności prowadzenia działań wielkoskalowych dowództwo będzie podlegało połączonemu dowództwu NATO. LANDCOM w może podlegać od 2 do 4 korpusów sojuszniczych.
Przed dowództwem postawione zostały cztery kluczowe zadania:
- zabezpieczenia operacji wycofania sił ISAF z Afganistanu,
- zachowania interoperacyjności pomiędzy członkami NATO jaką udało się wypracować w ramach misji ISAF,
- wypełniania zadań planistycznych na rzecz wojsk lądowych Paktu,
- zabezpieczenie rozmieszczenia sił NATO w obszarze misji w przypadku dużych operacji.
Dowództwo obecnie jest formowane, obsada wynosi ok. 65%. Uzyskanie ograniczonej zdolności do działań (IOC) planowane jest na listopad 2013, natomiast pełną zdolność do działań (FOC) dowództwo ma osiągnąć w 2014. Obecnie w skład dowództwa wchodzi 16 Polaków, w tym generał brygady Bogdan Tworkowski, który obejmie stanowisko zastępcy szefa sztabu do spraw wsparcia.
Jak podkreślił generał Hodges, umieszczenie dowództwa w Turcji nie ma nic wspólnego z obecnym kryzysem w Syrii. Sojusz jest obecny w Izmirze od lat 1950. Umieszczenie LANDCOM wynika – według niego – z faktu, że Ankara jest istotnym członkiem sojuszu, zarówno ze względu na strategiczne położenie (kraj graniczny, borykający z trudnymi sąsiadami takimi jak Iran, Irak, Syria oraz mniejszością kurdyjską), jak i siłę militarną. Dodatkowo dowództwo NATO zlokalizowane w Turcji przyczynia się pozytywnie do stabilizacji w całym regionie.
Prawdą jest jednak i to, że przenosiny zostały zaplanowane w ramach zmniejszania liczby dowództw NATO, szczególnie w Europie. Instytucja w Izmirze zastąpiła dwa sojusznicze dowództwa: w niemieckim Heilderbergu i Madrycie.