W czasie wizyty na MSPO, ambasador Indii w Warszawie potwierdził zainteresowanie jego kraju samobieżną haubicoarmatą Diana, składającą się ze słowackiego systemu wieżowego i polskiego podwozia z ZM Bumar-Łabędy.
Indie są najważniejszym, potencjalnym użytkownikiem Diany, a właśnie od zainteresowania klientów zagranicznych są uzależnione dalsze losy pojazdu. W zamyśle inicjatorów programu, słowackiej Konstrukty, MSPO ma być bowiem miejscem, które wskaże wstępny potencjał eksportowy systemu. Od uzyskanych wyników mają zależeć przyszłość przedsięwzięcia.
Wiele wskazuje jednak na to, że już pierwszego dnia targów udało się uzyskać ważne deklaracje największego potencjalnego użytkownika. Ajay Bisaria, ambasador Indii w Polsce potwierdził, że jego kraj jest zainteresowany tą konstrukcją. Stwierdzenie może otworzyć drogę do dalszego jej rozwoju.
Diana składa się z autonomicznego systemu wieżowego z 52-kalibrową, 155-mm haubicoarmatą. Mieści on w sobie stanowiska załogi, automat ładujący (początkowa szybkostrzelność maksymalna 5 strz./min.) oraz systemy pokładowe, łącznie z agregatem APU. Wieża może być integrowana z każdym nośnikiem.
Do tej pory była osadzona na kołowym podwoziu, i jako Zuzana 2 przeszła cały cykl prób, zakończony uzyskaniem certyfikatów słowackich sił zbrojnych. Jednak analiza rynku wskazała, że istnieje zainteresowanie także odmianą gąsienicową. W grę wchodzi tylko kilka konstrukcji tej klasy. Jedną z nich jest polskie podwozie rozwijane dla programu Regina.
Słowacy uznali, że ma ono istotny potencjał eksportowy, szczególnie względem państw wykorzystujących uzbrojenie proweniencji sowieckiej i z ograniczonymi możliwościami technologicznymi. Przedstawiciele Konstrukty wskazują, że Indie doskonale wpisują się w ten scenariusz, będąc użytkownikiem rodziny czołgów T-72 i pojazdów pochodnych. Mają więc zdolności techniczne do wspólnego wytwarzania i serwisowania Diany.
Rozmowy na temat osadzenia słowackiej wieży na polskim podwoziu rozpoczęły się rok temu. Integracja zajęła tydzień i odbyła się przed MSPO. Wstępne oceny wskazują, że oba elementy współdziałają ze sobą, a docelowy zakres zmian będzie bardzo ograniczony.
Przedstawiciele producenta zapewniają, że w oferowanym podwoziu dokonano kilkadziesiąt zmian, które wyeliminowały usterki znane z programu Regina. Najważniejsze modyfikacje to zastosowanie przekładni z 1000-konnego silnika oraz przebudowanie układu chłodzenia. Co więcej, maksymalna masa bojowa sytemu będzie nieco mniejsza nić Kraba – będzie wynosiła 50 t.
Według przedstawicieli Konstrukty i ZM Bumar-Łabędy Diana nie stanowi bezpośredniej konkurencji dla najnowszej odmiany Kraba. Oba wozu zostały stworzone według dwóch odmiennych koncepcji i technologii. Inne są również docelowe grupy klientów.