Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
02 września 2015

BAE Systems prezentuje w czasie kieleckich targów model morskiego systemu artyleryjskiego kalibru 57 mm, Bofors 57 Mk3, oferowany dla przyszłych okrętów patrolowych i obrony wybrzeża.

Kielecka makieta morskiego zestawu artyleryjskiego BAE Systems / Zdjęcie: Michał Likowski

Szwedzka filia koncernu liczy na możliwość sprzedaży swojego działa morskiego dla sześciu nowych polskich okrętów: trzech mniejszych i tyluż większych fregat. W Polsce uzbrojenie artyleryjskie dla jednostek tej klasy jednoznacznie kojarzy się z kalibrem 76 mm, na co mają wpływ doświadczenia sowieckie, a w ostatnim okresie także włoskie. Obecnie to właśnie OTO Melara, z ich rodziną armat tego kalibru, jest największym konkurentem Szwedów.

Przedstawiciele BAE Systems wskazują jednak, że ich oręż ma bardzo podobny potencjał. Mniejszą masę pocisków kompensuje większa szybkostrzelność (220 w stosunku do 120 strz./min.), wykorzystanie amunicji programowalnej 3P (działającej w 6 trybach), dwustronny system ładowania i przesyłania amunicji z magazynu, co z kolei zmniejsza ryzyko usterki systemu artyleryjskiego eliminującego działo z akcji. Wreszcie, może działać samodzielnie, dzięki własnej głowicy optoelektronicznej, nawet po usterce lub wyeliminowaniu pokładowych radarów wchodzących w skład systemu kierowania ogniem.

Testy porównawcze między włoską i szwedzką armatą, przeprowadzone w USA w związku z programem Littoral Combat Ship, dowiodły większej precyzji prowadzenia ognia i uniwersalności systemu, doprowadzając do wybrania Bofors 57 Mk3 jako głównego uzbrojenia artyleryjskiego nowych fregat przeznaczonych do działań na wodach szelfowych.

Faktem jest przy tym, że szwedzka spółka BAE Systems jest jednocześnie producentem amunicji, która może być wykorzystywana jako amunicja przeciwpancerna i odłamkowa, przy czym strumień odłamków (kulki wolframowe o średnicy 3 mm) są formowane dla uzyskania najlepszych efektów w zwalczaniu siły żywej, w tym za zasłoną, małych jednostek pływających, śmigłowców, samolotów i pocisków manewrujących. Wykorzystuje się też różny czas zwłoki działania zapalnika, przez co można nie tylko detonować ładunek pocisku wewnątrz celu, ale również – strzelając kilkunabojową salwą – przed i za np. śmigłowcem, uzyskując duże prawdopodobieństwo uszkodzenia niechronionych systemów wiropłata.

Szwedzi wskazują, że przy zastosowaniu klasycznej amunicji osiągają podobny skuteczny zasięg strzelania, co w przypadku włoskiej OTO Melara 76 mm Super Rapid (co nie dotyczy jednak amunicji Vulcano o ponad dwukrotnie większym zasięgu 40 km). Oferują jednak mniejszą masę systemu. Co prawda w odniesieniu do samej wieży są one podobne, jednak podpokładowa część systemu – magazyn amunicyjny i system jej przesyłania – jest mniejsza i lżejsza, co tyczy także masy przechowywanych pocisków.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.