Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Grzegorz HOŁDANOWICZ

Jednym z kluczowych deklarowanych przez MON priorytetów modernizacji Sił Zbrojnych RP jest rozbudowa możliwości szeroko pojętego rozpoznania i przetwarzania informacji, czyli C4ISR. Jednak 2 kwietnia NATO zostało oficjalnie poinformowane o decyzji wycofania Polski z programu budowy NATO Alliance Ground Surveillance (AGS) Core System - w Polsce określanego jako Sojuszniczy System Obserwacji Obiektów Naziemnych z Powietrza. Oficjalnie ze względów ekonomicznych.

16 kwietnia 2004 narodowi dyrektorzy uzbrojenia (National Armament Directors - NAD) 25 państw NATO podjęli decyzję o rozpoczęciu budowy systemu AGS, jedną z najbardziej oczekiwanych i brzemiennych w skutki decyzji, rzutujących na przyszły kształt NATO i możliwości operacyjne przeobrażanego Sojuszu. Budowa podstawowej, finansowanej i utrzymywanej wspólnie przez Aliantów części sojuszniczego systemu kontroli sytuacji na powierzchni ziemi i wody NATO Alliance Ground Surveillance (AGS) Core System (patrz RAPORT-wto 01/03) przeprowadzona miała być na podstawie propozycji grupy przemysłowej Transatlantic Industrial Proposed Solution (TIPS). NATO AGS Core System musiał osiągnąć wstępną gotowość operacyjną (z 2 platformami opartymi na A321 i 2 na Global Hawku) w grudniu 2010, zaś dostawy sprzętu latającego powinny zakończyć się pod maju lub czerwcu 2013. W międzyczasie zredukowano całkowite koszty - z 3,5 mld Euro do obecnych 1,554 mld Euro. Flota AGS CS ma być zbudowana jedynie na strategicznych bsl RQ-4B Global Hawk Block 40, budowanych przez Norhtrop Grumman Corporation / Rysunek: NGC

Zaiste oszczędności są z tego powodu ogromne - Polska w ciągu 8 lat budowy systemu musiała wyłożyć astronomiczną kwotę... 56 mln Euro - 3,91% całkowitych kosztów projektu wynoszących w obecnej postaci 1,445 mld Euro), czyli ok. 224 mln złotych. Z czego w pierwszym roku - czyli zapewne właśnie w 2009 - wyłożyć by trzeba było... 9 mln zł, a w szczytowym 5. roku trwania fazy zakupów aż... 50 mln zł!

Decyzja MON zamyka polskiemu przemysłowi realną ścieżkę ku współpracy w ramach bardzo zaawansowanego projektu międzynarodowego. Resort jednocześnie wciąż głosi konieczność większego zaangażowania polskiego przemysłu obronnego w projekty międzynarodowe, wskazując w tym ścieżkę przetrwania dla naszych zakładów w warunkach kuriozalnych cięć budżetowych.

Wiadomo, że realna współpraca możliwa jest w obszarach dobrze poznanych przez nasze instytuty i przemysł, a więc właśnie m.in. w obszarze C4ISR. Tylko, że jednocześnie jest to obszar mocno zmonopolizowany przez kilka mocnych firm zachodnich czy amerykańskich i praktycznie tylko programy wymuszające współpracę z mniejszymi - nie znaczy gorszymi! - partnerami lokalnymi są prawdziwą, a nie tylko werbalną okazją dla zaistnienia naszych biur inżynierskich na rynku międzynarodowej współpracy i rozwoju ich potencjału w najlepszym interesie polskich Sił Zbrojnych.

W 2008 ostatecznie zarzucono, już wcześniej kontestowany, plan wykorzystania we flocie NATO AGS CS prócz strategicznych bsl także 4 załogowych platform radarowych, zbudowanych na bazie Airbusów A321. Stało się to - obok kwestii rozwoju technologii radarowych SOSTAR - formalnym impulsem dla zmian struktury przemysłowej projektu i odejścia zeń części ważnych graczy. Francja, Belgia i Hiszpania wycofały się z AGS w związku z oparciem projektu de facto na rozwiązaniu czysto amerykańskim - Global Hawk plus niedostępny technologicznie radar Northrop Grummana i Raytheona Multi Platform - Radar Technology Insertion Program (MP-RTIP). Należy przypomnieć, iż Thales, EADS, Avionica Galileo, Indra oraz holenderski instytut TNO-FEL (Holandia też się wycofała z AGS!) pracują z powodzeniem nad rozwojem europejskiego nowoczesnego skalowalnego radaru SOSTAR, który miał być europejskim wkładem w postulowany radar TCAR - jego nośnikiem miał być m.in. Airbus 321 AGS / Rysunek: AGS3

Zaskakujący ruch MON sprawił, iż już pojawiły się zgryźliwe komentarze przemysłowych partnerów PGP AGS, podkreślające kompletny brak wiarygodności i przewidywalności strony polskiej. A to nie wróży dobrze przyszłym kontaktom...

1 kwietnia Krajowy Dyrektor Uzbrojenia (National Armament Director), wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz poinformował oficjalnie PGP o podjęciu ze względów ekonomicznych decyzji o niepodpisywaniu przez Polskę porozumienia wykonawczego AGS i wycofaniu się Polski z dalszych prac w tworzeniu tegoż systemu. Tym samym wyrzucono w błoto środki finansowe dotychczas wydane przez MON i przemysł od 2002 na utrzymanie polskich przedstawicieli przy komitecie sterującym AGS, na współfinansowanie biura AGS w Brukseli, co kwartalne wyjazdy na posiedzenia AGS Capability Steering Committee w Brukseli oraz wyjazdy przedstawicieli przemysłu na uzgodnienia z grupą przemysłową AGS (ostatni wyjazd na Florydę do Northrop Grummana w lutym 2009 - wówczas MON de facto już miał wypracowaną decyzję o wycofaniu się z AGS, zwlekał tylko ze względów politycznych z jej przekazaniem NATO i PGP). Ponoszono także koszty wewnątrzkrajowych przygotowań w ramach współpracy przemysłowej związanej z AGS.

Tymczasem według oficjalnej informacji MON od dłuższego czasu przemysł [czyli Polska Grupa Przemysłowca AGS - przyp. GH] zdawał sobie sprawę z dużego ryzyka uczestnictwa w tym przedsięwzięciu.

Miejsce AGS Core System w federacji sojuszniczych systemów dowodzenia i kierowania walką/ Rysunek: AGS3

Owe 8 lat realnego budowania systemu to okres od chwili wejścia w życie od dawna negocjowanego porozumienia wykonawczego (AGS Program Memorandum of Understanding; AGS PMOU) do osiągnięcia pełnej konfiguracji zaprojektowanego systemu. Pierwsze podpisy pod PMOU zostały złożone w Krakowie podczas Nieformalnego Spotkania Ministrów Obrony NATO w lutym 2009 - porozumienie zaakceptowali przedstawiciele Włoch, Norwegii, Czech, Litwy, Łotwy, Estonii i Luksemburga. Później dołączyły do nich jeszcze 2 państwa. Ostateczne uruchomienie programu musiało być odroczone na okres po Jubileuszowym Szczycie NATO w Strasburgu w kwietniu 2009. Rzecz oczywiście rozbija się o pieniądze - a dokładnie o możliwość współfinansowania przedsięwzięcia z funduszy NATO Security Investment Program (NSIP) - co zresztą też zostało wykorzystane w argumentacji MON dotyczącej wycofania się z projektu. Akceptacji PMOU musi dokonać jeszcze 6 państw. Dziś projekt wspiera 15 państw-członków NATO. W 2009 wycofała się Turcja i Polska. Wcześniej z różnych przyczyn wycofała się Francja, Belgia, Węgry, Holandia, Portugalia, Grecja i Hiszpania... Wielka Brytania nie uczestniczyła w projekcie, rozwijając własny projekt ASTOR, który osiągnął wstępną gotowość operacyjną w 2008.

Decyzja o wycofaniu się z AGS była praktycznie podjęta w Sztabie Generalnym WP już w początkach lutego 2009. Oczywiście na pierwszy rzut oka jakieś oszczędności dla budżetu 2009 z całą pewnością będą. Jednak trzeba wiedzieć, iż Polska zobowiązała się w 2009 wpłacić 215056 Euro (w latach 2002-2008 łącznie Polska wpłaciła 540 tys. Euro) na pokrycie kosztów współfinansowania codziennej działalności biura AGS Support Staff (AGS3) w Brukseli i zgodnie z obowiązującymi umowami od momentu ogłoszenia wycofania się z programu musi jeszcze przez 6 miesięcy w dalszym ciągu współfinansować przedsięwzięcie. Zatem i tak 75% polskiego zobowiązania będzie trzeba wpłacić. Ściągnięcie do kraju 2 pracujących w AGS3 polskich oficerów (Voluntary National Contribution w strukturze AGS3 tworzonej przez 25 oficerów z 17 do niedawna państw partycypujących w programie) i likwidacja ich belgijskich mieszkań (przebywają w Brukseli wraz z rodzinami; dotychczas ich praca w Brukseli kosztowała podatnika ok. 800 tys. zł) też nie będzie przeprowadzone beznakładowo...

W ciągu istnienia PGP AGS Grupa, jak i poszczególne spółki współpracujące w programie poniosły koszty szacowane na kilka milionów złotych. Minimum.

Warto przypomnieć, iż działania PGP AGS były wspierane także przez Ministerstwo Gospodarki. Przejawem namacalnym było choćby podpisanie w lipcu 2005, w obecności ówczesnego ministra gospodarki Krzysztofa Krystowskiego i wiceministra obrony (Krajowego Dyrektora Uzbrojenia) Janusza Zemke, aneksu poszerzającego skład PGP o kolejne spółki. Wówczas to minister Krystowski powiedział, iż Rząd RP chciał aby wpłaty przeznaczone na program były w przyszłości odbierane przez polskich przedsiębiorców poprzez zamówienia i podkreślił, iż udział polskich firm w największym projekcie w historii NATO wiąże się z pozyskiwaniem nowoczesnych technologii.

Wszystko wskazuje na to, iż decyzja o wycofaniu się Polski z projektu nie była konsultowana z Ministerstwem Gospodarki...

AGS - humbug czy przyszłość?

16 kwietnia 2004 krajowi dyrektorzy uzbrojenia (National Armament Director - NAD) 25 państw NATO podjęli jedną z najbardziej oczekiwanych - a zapewne i brzemiennych w skutki - decyzji, mających mieć wpływ na przyszły kształt NATO i możliwości operacyjne przeobrażanego Sojusz. Budowa podstawowej, finansowanej i utrzymywanej wspólnie przez Aliantów części sojuszniczego systemu kontroli sytuacji na powierzchni ziemi i wody NATO Alliance Ground Surveillance (AGS) Core System (patrz RAPORT-wto 01/03) przeprowadzona miała być na podstawie propozycji grupy przemysłowej Transatlantic Industrial Proposed Solution (TIPS). Wówczas zakładano pełne uruchomienie programu w 2007. Zgodnie z planem Kwatery Głównej NATO, NATO AGS Core System musiał osiągnąć wstępną gotowość operacyjną (z 2 platformami opartymi na A321 i 2 na Global Hawku) w grudniu 2010, zaś dostawy sprzętu latającego powinny zakończyć się pod maju lub czerwcu 2013. W tym też czasie system miał osiągnąć pełną gotowość bojową.

Budowa zdolności AGS, podobnie jak zakup samolotów tankująco-transportowych (MRTT), był bez zastrzeżeń przyjętym Celem Sił Zbrojnych, deklarowanym wobec NATO w ramach budowy zdolności obronnych państwa. Z zakupu MRTT (na zdjęciu pierwszy Airbus A330MRTT dla lotnictwa Australii podczas pierwszego spięcia z francuskim C-135FR) Polska niespodziewanie zrezygnowała w grudniu 2008. AGS skreślono oficjalnie w kwietniu. A najciekawsze jest to, iż jeszcze niedawno Sztab Generalny WP w materiałach związanych z odchudzonym Programem 2009-2018 zapewniał, iż redukcja budżetu MON w nadchodzących latach nie wpłynie negatywnie na implementację przyjętych zobowiązań wobec NATO czy Unii Europejskiej… / Zdjęcie: Airbus Military

Miesiące negocjacji - technicznych, politycznych i finansowych - sprawiły, iż IOC został przesunięty na 2012 (pełna gotowość w 2015). Zmieniono także skalę projektu, zredukowano całkowite koszty - z 3,5 mld Euro do obecnych 1,554 mld Euro. A i tak ostatecznie koszt zostanie zapewne jeszcze zredukowany do poziomu 1,3 mld Euro.

Oczywiście w przyszłości system może dalej ewoluować, zmieniać się, rozrastać. Ale nie zniknie. Projekt NATO AGS Core System - obok stworzenia sojuszniczych systemów obrony przeciwrakietowych (Theatre and Territorial Missile Defence) oraz jednolicie zdefiniowanego systemu kontroli przestrzeni powietrznej (Air Command and Control System - ACCS; patrz RAPORT-wto 02/99) - ma mieć kluczowe znaczenie dla zwiększenia potencjału obronnego Sojuszu. Co więcej - AGS ma odgrywać kluczowe znaczenie we wsparciu działań tworzonych interwencyjnych sił NATO Response Force (NRF) i ich przyszłych odmian. Ma też być elementem dostępnym - po osiągnięciu niezbędnych uzgodnień - dla Unii Europejskiej.

Skąd taka decyzja?

Wedle ważnego polskiego dyplomaty znającego sprawę AGS, decyzja MON o wycofaniu się programu była oczywista, gdyż oszczędzone pieniądze należało szczególnie w obliczu kryzysu finansowego 2009 przeznaczyć dla polskiego przemysłu obronnego. Wcześniejsze zapewnienia Komitetu Sterującego AGS o niejako gwarantowanym zaangażowaniu polskiego przemysłu w procesie tworzenia systemu miały stać się bezpodstawne z chwilą podjęcia w 2008 decyzji o oparciu architektury AGS jedynie o bezzałogowe aparaty Global Hawk, kupowane wedle niego praktycznie z półki, a zatem niewymagające zaangażowania przedsiębiorstw innych niż Northrop Grumman Corporation (NGC).

Global Hawk w łańcuchu rozpoznania sił USA / Rysunek: USAF

Tymczasem istniejąca od 2003 Polska Grupa Przemysłowa AGS, skupiająca ostatnio 6 państwowych i prywatnych spółek przemysłu obronnego (Przemysłowy Instytut Telekomunikacji, CNPEP Radwar, DGT, Transbit, Wojskowy Instytut Łączności w Zegrzu, Netline z Wrocławia - wcześniej z prac w grupie zrezygnowały Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu WSK PZL Świdnik, OBR CTM oraz WSK PZL Warszawa II) w połowie marca otrzymała od NGC liczące kilkaset stron formalne zapytania ofertowe dotyczące wcześniej zdefiniowanych i uzgodnionych konkretnych obszarów polskiego zaangażowania w procesie rozwoju systemu. Wartość spodziewanych kontraktów z całą pewnością przekroczyłaby poziom 35-40 mln Euro, zwracając niemal nakłady poniesione przez państwo polskie i napędzając realnie kontakty przemysłowe w wielce ciekawych obszarach technologii obronnych - powiedział RAPORT-wto przedstawiciel przemysłu bliski PGP.

Jak dowiedział się RAPORT-wto, wśród projektów, w które realnie miały być zaangażowane (lub realizować na zasadzie wyłączności!) polskie przedsiębiorstwa miały być:

  • przygotowanie pokładowego interrogatora cyfrowego dalekiego zasięgu systemu identyfikacji swój-obcy (IFF) dla RQ-4B Block 40 (w oparciu o dotychczasowe doświadczenia zdobyte w ramach rozwoju systemów zakupionych w ramach projektu Supraśl; okazja pojawiła się wobec wycofania się Hiszpanii i Indry z programu AGS);

  • opracowanie Transportable General Ground Station (TGGS; samodzielne opracowanie stacji naziemnych II szczebla - mają być zamówione 4 TGGS dla Core System);
  • praca na polowymi (rugedyzowanymi) wskaźnikami;
  • usługi informatyczne, w tym związane z opracowaniem nowych interfejsów dla personelu stacji naziemnych.

Wspomniane primaaprilisowe pismo wiceministra Kosiniaka-Kamysza rozwiało wszelkie nadzieje, jednoznacznie podkreślając, iż bezprzedmiotowe jest dalsze funkcjonowanie PGP AGS...

Jeden z RQ-4A Global Hawk Block 30 z odsłoniętym przedziałem systemów łączności i wyposażenia specjalnego. Wariant Block 30 przenosić ma nowoopracowane urządzenia rozpoznania elektronicznego (zatem będzie zbliżony w konfiguracji do niemieckich EuroHawków). Testy tej odmiany w jednostkach USAF mają rozpocząć się jesienią 2009. USAF chciałyby mieć 26 Global Hawków w tej odmianie oraz 15 w wariancie Block 40 (z radarem MP-RTIP), zgodnym z systemem dla NATO / Zdjęcie: USAF

Należy zaznaczyć, iż deklarowana wcześniej zasada zapewnienia zamówień dla przemysłu (workshare) na poziomie inwestycji narodowych (cost share) została w projekcie AGS PMOU ostatecznie mocno złagodzona i tylko wysiłek negocjatorów oraz dobra opinia, wyrobiona podczas kilku lat kontaktów z AGS i NGC mogła otworzyć drzwi do naprawdę interesujących kontraktów kompensacyjnych.

Fundusze - problem bardzo krytyczny...

Problem jest jednak wciąż zasadniczy - pieniądze. Jednym z punktów spornych dyskusji o AGS na spotkaniach różnych ciał NATO była kwestia zasad współfinansowania nowotworzonej floty. Część państw zaangażowanych w projekt nieustannie podnosiło możliwość - czy też wręcz konieczność - finansowania Programu ze wspólnych funduszy NSIP. Problem polegał na uzyskaniu od państw nieuczestniczących w pracach AGS takiej zgody już na etapie rozwoju i zakupów systemu. Co gorsza, część owych państw uważała, iż wykorzystanie funduszy NSIP - generowanych przez wszystkich członków Sojuszu zgodnie z uzgodnionym stosunkiem procentowym - nawet na etapie wykorzystania operacyjnego byłoby niedopuszczalne. Taki pogląd był jednak wedle naszych informacji mocno kontestowany przez głównych graczy Sojuszu, którzy wskazywali na fakt, iż trudno rozdzielić bieżące operacje przeobrażanego Sojuszu od wspólnego budżetu...

Global Hawki spędziły dotychczas w powietrzu ponad 30 tys. h, z czego ok. 24 tys. h podczas lotów operacyjnych w rejonie Iraku, Afganistanu i Somalii - tu jeden z należących do 99th Expeditionary Reconnaissance Squadron, 380th Air Expeditionary Wing USAF RQ-4 w bazie zlokalizowanej w Azji południowo-zachodniej (najprawdopodobniej Al Dhafra Air Base w Zjednoczonych Emiratach Arabskich) / Zdjęcie: USAF

Departament Budżetowy MON także stał na stanowisku - przekazanym na piśmie na początku 2009 - iż AGS powinien być finansowany z funduszu NSIP i sugerował uzależnienie dalszego udziału Polski w programie od wspólnego finansowania AGS przez wszystkie państwa Sojuszu. Stanowisko to było nie dość, że nierealistyczne, to w dodatku wewnętrznie sprzeczne: wycofanie się Polski z aktywnego udziału w pracach AGS nie uchroni naszego budżetu przecież przed ewentualnym przyszłym ponoszeniem kosztów związanych z bieżącym funkcjonowaniem operacyjnego systemu.

Sigonella, nie Powidz

Przypomnijmy, iż w 2007 i 2008 głośno było o potencjalnym zlokalizowaniu w bazie w Powidzu bazy AGS. Polska przystąpiła w 2006 dzięki inicjatywie ówczesnego ministra obrony Radosława Sikorskiego do walki o tę bazę. Obiektywnie rzecz biorąc - bardzo dobrze się stało, iż próbowano coś zrobić. Mimo, że skala niezbędnych inwestycji w bazę w Powidzu musiałaby być na tyle duża, że szanse na wygranie tej potyczki nie były wielkie. Ale przecież w polityce bywa często tak, że prawdziwe cele są ukryte za zasłoną dymną.

US Navy otrzymała 2 RQ-4 Block 10 w 2005 i 2006. Eksploatowane przez eskadrę VX-20 brały udział w programie Global Hawk Maritime Demonstration (GHMD), realizowanym w bazie NAS Patuxent River. 22 kwietnia 2008 Deparment of the Navy wskazał RQ-4N jako przyszły strategiczny system bezzałogowy do patrolowania obszarów morskich w ramach wartego 1,16 mld USD programu Broad Area Maritime Surveillance Unmanned Aircraft System (BAMS UAS). RQ-4N ma w jego ramach wspierać działania patrolowe samolotów P-8 Poseidon. Pierwsze 4 (z planowanych kilkudziesięciu) RQ-4N mają do służby wejść w 2013. Global Hawk kosztuje formalnie 35 mln USD za sztukę, jednak wliczając pełne koszty rozwoju koszt wzrasta do ok. 120-125 mln USD za aparat latający / Zdjęcie: US Navy

Tymczasem wiadomo, iż do walki o zlokalizowanie głównej bazy operacyjnej floty AGS stanęły prócz Polski także:

  • Niemcy - baza Schleswig-Jagel (główna baza rozpoznawcza Luftwaffe; tam mają stacjonować po 2010 niemieckie EuroHawki i mniejsze bsl klasy MALE; Luftwaffe zamówiło 5 Eurohawków z przygotowywanym przez EADS pakietem rozpoznania elektronicznego SIGINT - maszyny te powinny rozpocząć służbę ok. 2012 właśnie w Jagel, przy czym powstający w ramach wartego 430 mln Euro programu demonstrator ma być gotowy w 2010. Dodatkowo mają tam ewentulanie stacjonować mniejsze bsl przewidziane do zakupu w ramach programu System zur abbildenden Aufklärung in der Tiefe des Einsatzgebietes (SAATEG) rozpoznania obrazowego - Heron-TP oferowane przez IAI i Rheinmetall bądź Predator/Reaper promowane przez General Atomics w aliansie z Diehl-BGT); pod koniec kwietnia ujawniono zamiar rychłego wydzierżawienia przez Bundeswehrę co najmniej jednego systemu klasy MALE dla wsparcia niemieckiego kontyngentu w Afganistanie - i właśnie ze względu na przewagę oferty Rheinmetall/IAI rozważanej w ramach SAATEG preferowana ma być opcja wypożyczenia śladem Kanadyjczyków izraelskich Heronów - Kanada płaci ok. 40 mln Euro za rok służby systemu pod niebem Afganistanu - patrz RAPORT-wto 04/2009);

  • Włochy - baza Sigonella;
  • Hiszpania - baza pod Zaragozą;
  • Grecja - Aktion (obecnie wysunięta baza samolotów E-3A NATO);
  • Portugalia - baza Beja;
  • Rumunia - baza Timisoara;
  • Słowenia - baza Cerklje;
  • Turcja - baza Corlu.

Wśród argumentów za ulokowaniem głównej bazy AGS (dla minimum 4 RQ-4B i ok. 800 osób personelu bazy) poza regionem śródziemnomorskim było potencjalne zagrożenie uderzeniem rakiet średniego zasięgu z arsenału państw zbójeckich. Najwyraźniej argument ten został uznany za niewystarczający czy też wydumany, a rachunek koszt-efekt jednoznacznie przemawiał za wykorzystaniem już istniejącej bazy. Zresztą Amerykanie naciskali - skądinąd rozsądnie - na ulokowanie bazy w pobliżu najbardziej prawdopodobnych rejonów użycia systemu AGS. Jakkolwiek RQ-4B może przebywać w powietrzu ponad 32 h, to jednak z całą pewnością lepiej każdy kwadrans przeznaczyć na patrolowanie w rejonie odpowiedzialności, a nie puste przeloty...

Jeden z samolotów Sentinel R1 systemu ASTOR, brytyjskiego odpowiednika sojuszniczego systemu AGS. ASTOR jest już wykorzystywany wstępnie podczas operacji w Afganistanie / Zdjęcie: RAF

Do ostatecznej rozgrywki przeszły bazy Jagel i Sigonella (jako faworyci) oraz Corlu. Ostatecznie wskazano pod koniec 2008 bazę na Sycylii, co zostało oficjalnie potwierdzone 20 stycznia 2009 ustami ministra obrony Włoch Ignazio La Russa.

Kwestie przemysłowe

Wiadomo, iż dokonana w 2008 zmiany architektury systemu i rezygnacji z floty mieszanej (4 Airbusów 321 oraz 5 bsl RQ-4B Global Hawk Block 40) na rzecz 6-8 bsl RQ-4B Global Hawk Block 40 była formalnym impulsem dla zmian struktury przemysłowej projektu oraz odejścia zeń części ważnych graczy. Francja (po stronie przemysłowej Thales), Belgia (Thales Communications Belgium) i Hiszpania (Indra) wycofały się z AGS w związku z oparciem projektu de facto na rozwiązaniu czysto amerykańskim - Global Hawk plus niedostępny technologicznie radar Northrop Grummana i Raytheona Multi Platform - Radar Technology Insertion Program (MP-RTIP). Należy przypomnieć, iż Thales, EADS, Avionica Galileo, Indra oraz holenderski instytut TNO-FEL (Holandia też się wycofała z AGS!) pracują z powodzeniem nad rozwojem europejskiego nowoczesnego skalowalnego radaru SOSTAR.

Naziemne stacje systemu ASTOR - podobnych 11 Mobile General Ground Stations (MGGS) ma powstać dla AGS CS. Dodatkowe 4 przewoźne, montowane w dedykowanych namiotach polowe stanowiska analityczne, określane jako Transportable General Ground Stations (TGGS) miały powstać w ramach prac zleconych PGP AGS / Zdjęcie: Raytheon Systems

Z chwilą oparcia się o architekturę bezzałogową rozwiązaniu uległa zawiązana w maju 2006 spółka (joint venture) AGS Industries, zawiązana przez partnerów TIPS Industries (spółki, która 16 kwietnia 2006 została przez NATO wskazana jako przyszły wykonawca AGS), czyli EADS, Galileo Avionica, General Dynamics Canada, Indra, Northrop Grumman Corporation (NGC) oraz Thalesa. Od tej pory Alliance Ground Surveillance Support Staff (AGS3), komórka będąca interfejsem pomiędzy NATO, państwami-uczestnikami programu AGS oraz przemysłem, rozmawia bezpośrednio z NGC, identyfikowanym jako główny partner przemysłowy projektu. I to NGC ma za zadanie podpisać stosowne umowy z pozostałymi partnerami przemysłowymi. W pierwszym rzędzie są to EADS, Avionica Galileo oraz General Dynamics Canada.

Dzięki wysiłkowi polskich przedstawicieli - zarówno ze strony MON, jak i PGP AGS - udało się doprowadzić do sytuacji, w której pozycja PGP była realnie bardzo zbliżona do owych wiodących partnerów, co w istocie było potwierdzeniem nieustannie niedocenianych przez polskich polityków i wojskowych możliwości intelektualnych i technologicznych polskich przedsiębiorstw. Wszystko to zostało wyrzucone do kosza na bazie bardzo wątpliwych analiz ekonomicznych, a może i pod wpływem osobistych emocji polskich decydentów.

Radar - kość niezgody

20 września 2007 zakończył się formalnie proces podstawowych badań europejskiego radaru SOSTAR-X. Państwa wspierające rozwój radaru - Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia i RFN - przeprowadziły badania państwowe systemu w maju i czerwcu 2007. SOSTAR Steering Comittee potwierdził po zakończeniu badań, iż prace w ramach SOSTAR dały zainteresowanym państwom realny dostęp do nowoczesnej technologii zobrazowania radarowego w trybie SAR/MTI z wielofunkcyjną anteną aktywną, pozwalającą na otrzymywanie wysokiej rozdzielczości syntetycznych obrazów radarowych oraz precyzyjne wykrywanie, śledzenie i identyfikację ruchomych obiektów naziemnych. Teoretycznie SOSTAR-X miał być europejskim wkładem z postulowany radar TCAR (Transatlantic Cooperative Advanced Radar), będący udostępnioną europejskim sojusznikom wariacją radaru MP-RTIP. Wobec sprzeciwu władz amerykańskich z koncepcji TCAR - szumnie oficjalnie uruchomionej podczas szczytu w Stambule w 2002 - nic nie wyszło (zakładano, iż przy zawarciu kontraktu na produkcję seryjną nowego transatlantyckiego urządzenia pod koniec lata 2005 pierwszy radar powinien być przekazany odbiorcy w maju 2008) i AGS ostatecznie oparty ma być tylko o relatywnie mało ryzykowne rozwiązanie MP-RTIP, w dużej mierze finansowane przez Pentagon.

Naval Air Station Sigonella to największy tego typu obiekt USA w obszarze Morza Śródziemnego, wymagający relatywnie niedużych dodatkowych inwestycji i jednocześnie gwarantujący dobre warunki bytowania dla personelu amerykańskiego - bo to głównie USAF będą odpowiadały za natowskie RQ-4B. W dodatku ulokowanie bazy strategicznych bezzałogowych systemów na wyspie, z dala od dużych skupisk ludzkich redukuje do minimum problemy związane z ewentualnym zagrożeniem w przypadku awarii aparatu latającego. Inna rzecz, że samo istnienie tak ważnej bazy wojskowej w bezpośrednim sąsiedztwie aktywnego wulkanu (Etna) jest zadziwiające... / Zdjęcia: USAF

Za oceanem powstać zresztą miała także nowa generacja samolotu rozpoznania i dowodzenia, ewolucji idei JSTARS i jego platformy, czyli E-8A/C (sklejonej niejako z przyszłym wariantem systemu AWACS). Zgodnie z decyzją analityków amerykańskich, to nowe narzędzie globalnego dowodzenia wojskami osadzone miało być ponownie na dużej platformie - E-10A Multi-Sensor Command and Control Aircraft był wariantem Boeinga 767-400ER - co miało kluczowe znaczenie dla ukształtowania wizji NATO AGS. W obu przypadkach uznano bowiem, iż zespół dowodzenia i analiz musi mieć możliwość pracy na pokładzie nośnika sensorów, co wedle Raytheona i analityków opowiadających się za koncepcją ASTOR/CTAS stało w jawnej sprzeczności z ideą rozproszonego dostępu do informacji (czyli działań sieciocentrycznych), zwiększając dodatkowo koszty i narażając Koalicję na utratę - czy to w przypadku awarii, czy na skutek działań wrogich sił - nie tylko względnie prostego do zastąpienia (choć oczywiście kosztownego) samolotu z systemem, ale przede wszystkim wysoce wykwalifikowanych, budujących swoją wiedzę latami analityków i dowódców, mających pracować na pokładzie takiej maszyny. A w obu przypadkach załoga operacyjna (nie licząc lotników) składać się miała z 2 zmian liczących po 12-14 osób każda...

E-10A został anulowany przez Pentagon z początkiem 2007, mniej więcej w tym samym czasie, w którym NATO decydowało się na odejście od rozwoju platformy A321 AGS... W obu przypadkach zdecydowano się na skupieniu się na platformach bezzałogowych, wariantach RQ-4 Global Hawk oraz na radarze MP-RTIP.

Pierwszy Global Hawk w konfiguracji Block 40 jest jednocześnie 18 aparatem z partii zamówionej przez USAF i znajduje się w końcowej fazie montażu w zakładach NGC w Palmdale. Ma być oblatany latem 2009. Powstaje na zlecenie USAF Aeronautical Systems Center w Wright-Patterson Air Force Base oraz USAF Electronic Systems Center w Hanscom Air Force Base.

Global Hawki spędziły dotychczas w powietrzu ponad 30 tys. h, z czego ok. 24 tys. h podczas lotów operacyjnych w rejonie Iraku, Afganistanu i Somalii.

Co z polskim C4ISR?

Zgodnie ze wszystkimi dotychczas przedstawianymi planami, polski C4ISR miał być rozwijany niejako dwutorowo. W obszarze narodowym rzecz dotyczyła szerokiego wprowadzenia do eksploatacji bezzałogowych systemów latających (rozpoznawczych i uderzeniowych), nowych systemów naziemnych, wprowadzenia do eksploatacji zasobników rozpoznawczych Goodrich'a dla F-16C w Łasku, budowy Ośrodka Rozpoznania Obrazowego czy wreszcie wprowadzenia na orbitę narodowego satelity obrazowego Mazovia.

W wymiarze międzynarodowym Polska miała być właśnie jednym z państw tworzących powstający od lat, acz znajdujący się już bliżej końca niż początku NATO AGS Core System. Polska wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady jasno deklarowała - podczas Szczytów NATO, spotkań Rady Północnoatlantyckiej, posiedzeń konferencji krajowych dyrektorów uzbrojenia (CNAD) czy spotkań komitetu kierującego AGS - wolę posiadania pełnego dostępu do tego typu systemu Sojuszniczego, dostępu uzasadnionego względami operacyjnymi, i mocno zdawało się potwierdzonego bezwarunkowym zaakceptowaniem Celu Sił Zbrojnych NATO o oznaczeniu A1525 (wcześniej EA1525), związanego z budową systemu AGS. Tymczasem, podobnie jak to miało miejsce w przypadku anulowania projektu zakupu samolotów transportowo-tankujących MRTT (co też było zaakceptowanym Celem SZ!), z początkiem 2009 doszło do całkowitej wolty MON. Opierając się na bardzo krótkowzrocznych kalkulacjach i nieścisłych wiadomościach o potencjalnych korzyściach gospodarczych (i nie tylko gospodarczych, bo przecież znajomość systemu od wewnątrz pozwoliłaby istotnie uprościć nieuchronne wpięcie narodowego systemu C4ISR w system Sojuszniczy!) zdecydowano o postawieniu Polski poza jednym z kluczowych programów NATO.

W pierwszych dniach lutego 2009 Northrop Grumman otrzymał od USAF zgodę na rozpoczęcie testów MP-RTIP w powietrzu w ramach MP-RTIP Radar System Level Performance Verification (RSLPV), co nastąpiło po potwierdzeniu właściwej pracy radaru w trybie syntetycznego zobrazowania (SAR imaging mode). Testy w ramach RSLPV miały być zakończone do kwietnia-maja 2009. Skupiać się miały na różnych trybach pracy SAR oraz na trybie GMTI. Co ciekawe, badania te realizowane są z wykorzystaniem należącego do Northrop Grummana i imitującego RQ-4B doświadczalnego aparatu Proteus (w konfiguracji załogowej bądź zdalnie sterowanej), dzieła słynnego konstruktora Burta Rutana / Zdjęcie: NASA

AGS jest wprawdzie tworzony mozolnie i z oporami, lecz z całą pewnością powstanie także dlatego, że stanowi jeden z kluczowych elementów zwiększania zdolności Sojuszu w obszarze wspólnych zdolności wywiadowczych, rozpoznawczych i patrolowych (Joint Intelligence, Surveillance and Reconaissance; JISR) uzgodnionych podczas CNAD 21-22 października 2008 w Brukseli. Wówczas to ustalono, iż zdolność JISR opierać się ma na trzech obszarach: rozwoju dla systemów bsl nowych, wysoce wydajnych kamer wideo normalnej prędkości (30 kadrów na sekundę; Full-motion Video Camera); wykorzystaniu standardów Multi-sensor Aerospace-ground JISR Interoperability Coalition (MAJIIC) oraz NATO Imagery Interoperability Architecture (NIIA) dla wykorzystania źródeł informacji pozostających w obszarze działań, a należących zarówno do Sojuszu, jak i w gestii narodowej oraz właśnie budowie systemu AGS stanowiącego jądro systemu dostarczania kluczowych informacji dla dowódców szczebla operacyjnego w rejonie działań. Co więcej, jednoznacznie wskazano NATO AGS jako element kluczowy dla zwiększenia możliwości działania NATO w Afganistanie - co wobec jego wstępnej gotowości operacyjnej wskazanej na 2012 (realnie chyba 2013-2014) pokazuje jak odległą jest perspektywa zakończenia funkcjonowania sił ISAF...

[color=#ffff00]Historia PGP AGS

[color=#ffff00]W listopadzie 2003 w Warszawie porozumienie o współpracy z ówczesną grupą TIPS podpisała polska grupa przemysłowa, złożona z odgrywającego rolę wiodącą Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji (PIT), CNPEP Radwar, WSK PZL Warszawa II, PZL w Mielcu i gdańskiej spółki DGT. Wedle ówczesnych ocen TIPS, polski udział w pracach badawczo-rozwojowych wart mógł być ok. 9,6 mln Euro, zaś w fazie zakupów ok. 87 mln Euro. Te szacunki bazowały na ówczesnej skali programu - Polska zakładała w czerwcu 2003, iż w latach 2003-2013 na program AGS o wartości 3,5 mld Euro wydanych będzie 965,59 mln zł (z czego dopiero w przyszłości, po 2008, miano alokować 250 mln zł) z polskiego budżetu. Jak wiadomo, kwoty te zostały znacząco zredukowane wobec zmian wewnątrz programu.

[color=#ffff00]Według ówczesnych założeń TIPS polskie przedsiębiorstwa mogły być zaangażowane w następujących pracach rozwojowych NATO AGS CS:

  • [color=#ffff00]PIT - udział w przygotowaniu elementów systemu analizy informacji (Mission System) oraz budowie infrastruktury naziemnej (Ground Segment), w tym projektowanie i produkcja mobilnych i taktycznych naziemnych stacji wymiany danych, integracja AGS z systemami państw Europy Środkowej i Wschodniej, wsparcie eksploatacyjne systemu w ramach SZ RP, produkcja i projektowanie elementów i podzespołów elektronicznych i mikrofalowych, tworzenie dedykowanego oprogramowania, udział w przygotowaniu - na bazie doświadczeń zdobytych przy radarze ARS-400/800 systemu Bryza-1R - radaru systemu AGS do obserwacji powierzchni wód, implementacja systemu wymiany danych Link 16 w SZ RP;
  • [color=#ffff00]PZL w Mielcu - udział w modyfikacjach wnętrza i płatowca nośników radaru TCAR (głównie A321);
  • [color=#ffff00]WSK PZL Warszawa II - udział w modyfikacjach i płatowca nośników radaru TCAR (taki zapis znalazł się w oficjalnych dokumentach TIPS...);
  • [color=#ffff00]CNPEP Radwar - współtworzenie infrastruktury naziemnej, w tym przystosowanie mobilnych stacji gromadzenia i analizy informacji, prace montażowe, integracyjne i badawcze, prace nad elementami mikrofalowymi;
  • [color=#ffff00]DGT - współudział w tworzeniu systemu analizy informacji (Mission System) oraz budowie infrastruktury naziemnej (Ground Segment) w tym prace nad systemem przesyłania danych, obrazu i wymiany korespondencji fonicznej, dostosowaniem do potrzeb AGS elementów taktycznej infrastruktury łącznościowej, przygotowaniem radioliniowej sieci wymiany informacji w ramach segmentu naziemnego.

[color=#ffff00]Takie rekomendacje zostały zawarte w kompleksowej ofercie TIPS dostarczonej Komitetowi Sterującemu programu NATO AGS 21 listopada 2003.

[color=#ffff00]W lipcu 2005 do PGP dołączyły WSK PZL Świdnik, WIŁ w Zegrzu, OBR CTM w Gdynii (wrocławska spółka informatyczna Produs ostatecznie nie weszła w skład grupy), a następnie także Transbit. PZL w Mielcu, WSK PZL Świdnik i CTM zrezygnowały w drugiej połowie 2007, WSK PZL Warszawa II nieco wcześniej.

Trzeba zdawać sobie sprawę z jednej kluczowej sprawy: Polska i tak - podobnie jak w przypadku NAPMO i korzystania z samolotów E-3A systemu AWACS - będzie w przyszłości musiała ponosić koszty wspólnej eksploatacji systemu AGS i z całą pewnością przystąpi do przyszłej agencji (NATO AGS Management Agency; NAGSMA) odpowiedzialnej za bieżące losy systemu AGS. Tyle, że wobec obecnej decyzji o wycofaniu się z programu nie będzie aktywnym beneficjentem programu.

Integracja nowoopracowanych przez Goodrich ISR Systems, opartych o kamery DB-110 zasobników rozpoznania obrazowego z samolotami F-16C Block 52+ polskiego lotnictwa napotyka wciąż problemy, związane zasadniczo z kompatybilnością elektromagnetyczną systemów zasobnika i systemów płatowca, w szczególności z terminalami MIDS-LVT Link 16. Wedle informacji uzyskanych przez RAPORT-wto, w 2009 jeden z polskich F-16 ma być wysłany za Ocean na dodatkową serię lotów testowych, związanych z problemami stwarzanymi przez system rozpoznawczy (a być może także w związku z opóźnieniem prac nad systemem walki elektronicznej AIDEWS, co uniemożliwia pełne szkolenie pilotów). Polska zakupiła jako pierwsza 7 najnowszych zasobników rozpoznawczych Goodricha (zanim były w ogóle gotowe - zamówienie złożono na bazie prezentacji czysto papierowych). W kolejnych latach zamówienia dla F-16C Block 52+ złożyła Grecja (2 systemy) i Maroko (4 systemy) / Zdjęcia: Lockheed Martin i Grzegorz Hołdanowicz

Trzeba przy tym pamiętać, iż mówimy tu o AGS Core System, części należącej do całego NATO, współpracującej w przyszłości z narodowymi, kompatybilnymi podobnymi systemami, amerykańskim J-STARS (i jego następcami), brytyjskim ASTOR.

Wszystkie państwa NATO, w miarę możliwości finansowych, powinny przygotować swoje narodowe elementy AGS. We Francji funkcjonował system śmigłowcowy HORIZON (4 maszyny), choć uległ zamrożeniu w oczekiwaniu na szersze oparcie podobnego systemu o duże systemy bezzałogowe (MALE z poziomu Eagle 2/Heron TP). Brytyjczycy od kilku miesięcy w pełni wykorzystują swojego ASTOR-a uszytego na miarę przez specjalistów Raytheona. Niemcy planują oprzeć swój system o duże aparaty bezzałogowe - i tu konsekwentnie idą w kierunku EuroHawków, czyli zeuropeizowanej odmiany RQ-4B Global Hawk, co rzecz jasna ma ogromne znaczenie w dostosowywaniu struktur dowodzenia i przetwarzania informacji do potrzeb narodowych i sojuszniczych, ale także stymuluje mądrze wysiłek niemieckiego przemysłu, głęboko zaangażowanego we współpracę z Northrop Grummanem. Włosi zaś bez specjalnego rozgłosu wprowadzili do służby pierwszy wariant śmigłowcowego systemu CRESO i konsekwentnie rozbudowują możliwości rozpoznania w oparciu o platformy klasy MALE (Predator/Reaper) plus załogowe samoloty rozpoznania elektronicznego i obrazowego (2 mają być zamówione w 2009 lub 2010).

Polska deklarowała uzupełnienie AGS Core System poprzez wprowadzenie do eksploatacji 2 średnich systemów bsl klasy MALE (Medium Altitude, Long Endurance), które stacjonować mają w Łasku (pierwotnie Siły Powietrzne miały je otrzymać do 2008, ostatecznie przesunięto termin zakupu na II dekadę XXI wieku - co obecnie wydaje się czystą mrzonką...). Dodatkowym, bardziej realnym narodowym elementem uzupełniającym AGS miały być zasobniki rozpoznawcze Goodricha, których 7 (oraz 2 stacje analizy) zakupiono dla 8 łaskich F-16C.

Wszystko wskazuje na to, iż zamiast ważnego, priorytetowego programu modernizacji Sił Zbrojnych RP będziemy mieli kolejną namiastkę, pozbawioną rozmachu i wyobraźni. A wszystko pod parasolem niezbędnych cięć związanych z kryzysem gospodarczym. Niedługo dojdzie do sytuacji, w której jedynym przejawem działalności modernizacyjnej będą pozornie perspektywiczne projekty w rodzaju modernizacji BWP-1 w ramach projektu Puma.

Bo inne programy wymagają odwagi i wizji, towarzyszącej tworzeniu nowych jakości w każdej dziedzinie. Naszej obronności tego właśnie brakuje. Pasji, wyobraźni, konsekwencji, uczciwości, wiedzy, pokory i entuzjazmu - i racjonalnej analizy faktów, a nie półprawd.


RAPORT-wto - 05/2009
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.