Od dwóch lat cały lotniczy świat, a przynajmniej entuzjaści wiropłatów, śledzi postępy w programie eksperymentalnego śmigłowca Sikorsky X2. Kilka tygodni temu do grona projektantów nieortodoksyjnych statków powietrznych dołączył także europejski potentat śmigłowcowy - Eurocopter.
Jak wiadomo, z użytkowego punktu widzenia, najdoskonalszym statkiem powietrznym byłaby konstrukcja łącząca zalety samolotu (dużą prędkość lotu) i śmigłowca (możliwość wykonania zawisu oraz pionowego startu i lądowania). Dotychczas tylko inżynierom Bella i Boeinga udało się skonstruować i wdrożyć do eksploatacji taki pionowzlot - jest to V-22 Osprey, mający już za sobą pierwsze operacje bojowe. Natomiast cywilny BA 609, opracowany przez Bella i Agustę, wciąż pozostaje w fazie prototypowej.
ODPOWIEDŹ DLA KONKURENCJI
Wydawać by się mogło, że francusko-niemiecko-hiszpański Eurocopter nie będzie podążał śladem konkurencji i poprzestanie na projektowaniu i produkowaniu klasycznych śmigłowców z wirnikiem nośnym i śmigłem sterującym. Wprawdzie podczas ubiegłorocznego Heli-Expo pojawiły się pogłoski na temat możliwości skonstruowania przez Europejczyków wirolotu, napędzanego silnikami RTM322 i przystosowanego do przewozu 16 osób, ale uznano to za typową zasłonę dymną i próbę zaniepokojenia konkurencji. Wydarzenia z ubiegłych tygodni pokazały jednak, że Eurocopter nie zamierza oddawać pola rywalom i także gotów jest do podejmowania wyzwań, jakie niesie ze sobą wdrażanie nowoczesnych technologii.
więcej w numerze