Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marcin Sigmund

Pośród setek mniejszych i większych pokazów, które co roku odbywają się na całym świecie, jedna impreza wyróżnia się pod każdym względem – Axalp w szwajcarskich Alpach. Jedyną cechą łączącą te pokazy z innymi imprezami tego typu są… wojskowe samoloty i śmigłowce. Reszta to same różnice, które powodują, że Axalp jest właśnie tak wyjątkowe.

Jednym z elementów charakterystycznych pokazów w Axalp jest kapryśna pogoda. Pomimo załamania pogody w drugim dniu treningów, na lotnisku w Meiringen zorganizowano dzień otwarty, podczas którego można było zwiedzić bazę oraz obserwować starty i lądowania Hornetów / Zdjęcie: Marcin Sigmund

Niepowtarzalna jest już sama formuła imprezy, która stanowi połączenie ćwiczeń w strzelaniu ostrą amunicją do celów naziemnych z pokazami Szwajcarskich Wojsk Lotniczych. O wyjątkowości Axalp decyduje jednak przede wszystkim sceneria, w której odbywają się pokazy. W przeciwieństwie do innych tego typu imprez nie jest nią lotnisko, lecz alpejskie szczyty i doliny w rejonie poligonu lotniczego położonego na wysokości około 2250 m n.p.m. Stanowią one niepowtarzalne tło dla prezentujących się w powietrzu statków powietrznych. Dzięki temu, że widzowie mogą obserwować pokazy z okalających dolinę szczytów i zboczy, w przeciwieństwie do innych tego typu imprez, często mogą oni oglądać samoloty na swojej wysokości, a nierzadko nawet poniżej (!). Prezentujące się w powietrzu statki powietrzne są też znacznie bliżej widzów niż na innych pokazach.

Organizowane co roku w pierwszej połowie października ćwiczenia i pokazy w Axalp planowo trwają cztery dni – od poniedziałku do czwartku. Planowo, bowiem wszystko uzależnione jest od kapryśnej, jesiennej, górskiej pogody. Pierwsze dwa dni przeznaczone są głównie na trening strzelecki, natomiast podczas dwóch kolejnych odbywają się zarówno strzelania jak i właściwe pokazy.


Skrzydlata Polska - 01/2013
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.