Według brytyjskich i izraelskich mediów władze Iranu planują wysłanie do Syrii żołnierzy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (Pasdaran) w celu wsparcia wojsk Baszara al-Asada.
Brytyjski The Independent, powołując się na źródła wśród organizacji proirańskich, twierdzi, że władze w Teheranie zdecydowały o udzieleniu bezpośredniej pomocy militarnej syryjskiemu rządowi, po tym jak prezydent USA, Barack Obama zapowiedział wsparcie dla sunnickich rebeliantów w postaci otwartego transferu broni (do tej pory powstańcy uzyskiwali ją od sprzymierzonych z USA państw arabskich). Według informatorów gazety, pierwszy rzut kontyngentu miałby liczyć 4 tys. żołnierzy Pasdaran.
Formacja ta jest oficjalnie przeznaczona do zadań wewnętrznych – ochrony rewolucji islamskiej, w praktyce stanowi przeciwwagę dla tradycyjnych sił zbrojnych. Łączy w sobie formacje wojsk terytorialnych i klasyczne jednostki różnych rodzajów wojsk, w tym siły specjalne. Te ostatnie były i są wykorzystywane do działań poza granicami kraju: wywiadowczych, sabotażowych i wsparcia sojuszników (przede wszystkim organizacji niepaństwowych, np. Hezbollahu).
Iran aktywnie zaangażował się w trwającą od dwóch lat syryjską wojnę domową (Duże straty sił rządowych w Syrii, 2013-04-09, Ponad 90 tysięcy ofiar w Syrii, 2013-06-14). Teheran przekazuje Damaszkowi broń (Kolejne zestrzelone Suchoje, 2013-02-14), dane wywiadowcze, wysłał też niewielki kontyngent wojskowy. Według szacunków zachodnich, w Syrii przebywa ok. 150 irańskich instruktorów, a doniesienia agencyjne wskazują, że część z nich mogła wziąć bezpośredni udział w walkach.
Zagraniczni obserwatorzy uważają, że syryjski rząd prawdopodobnie wzoruje się też na rozwiązaniach irańskich w tworzeniu własnych sił wojskowych. Oprócz klasycznych sił zbrojnych, formacji podległych resortowi spraw wewnętrznych i samorzutnie tworzących się oddziałów lokalnej samoobrony, Damaszek rozwija Siły Obrony Narodowej. To złożone głównie z piechoty wojska obrony terytorialnej, opłacane i wyposażane przez rząd, mogące liczyć na wsparcie ciężkiego sprzętu jednostek wojsk operacyjnych. Ich organizacja ma być wzorowana na irańskich oddziałach milicji Basij. Liczebność formacji jest oceniana na 20-80 tys. żołnierzy.
Ewentualne wysłanie do Syrii kilku tysięcy żołnierzy irańskich byłoby kolejnym etapem w eskalacji napięcia wokół konfliktu. Strony wojny domowej są wspierane przez państwa ościenne i światowe mocarstwa. Ogranicza się to jednak do poparcia politycznego, finansowego, dostaw broni i zezwolenia na przyjazd ochotników (po stronie rebeliantów walczy prawdopodobnie kilkanaście tysięcy obcokrajowców z państw arabskich, w tym bojownicy skrajnych organizacji islamskich mający doświadczenie bojowe z Libii, Mali, Jemenu, Afganistanu czy Iraku).
Sytuacja ta zmienia się jednak w ostatnim okresie, za sprawą informacji o lokalnym wykorzystywaniu przez sił rządowe broni chemicznej, a wcześniej pocisków balistycznych przeciwko zbuntowanym miastom. Doniesienia wywołały wspomnianą już reakcję Waszyngtonu oraz wznowiły dyskusję w gronie państw NATO i ich bliskowschodnich sojuszników na temat wprowadzenia nad Syrią strefy zakazu lotów (Strefa zakazu lotów nad Syrią?, 2013-05-29).