Dziś mija trzecia rocznica wybuchu wojny domowej w Syrii. Trwający od 15 marca 2011 konflikt kosztował życie blisko 150 tysięcy osób.
W trwających 3 lata walkach między siłami reżimu Baszara al-Assada a rebeliantami, życie straciło około 150 tys. osób (115 tysięcy ofiar w Syrii, 2013-10-01). Ponad 2,5 mln Syryjczyków zostało zarejestrowanych w krajach ościennych jako uchodźcy, albo też takiej rejestracji oczekuje (Juz 2 mln uchodźców w Syrii, 2013-09-04). W samej Syrii 6,5 mln ludzi, musiało opuścić swoje domostwa. Razem daje to ponad 40% ludności tego państwa, według poziomu sprzed 3 lat.
Początkowo konflikt koncentrował się wokół walk sił rządowych z przeciwnikami prezydenta al-Assada. Szybko zaangażowały się weń siły ekstremistyczne, w dużym stopniu związane z organizacją Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL). Wojska reżimowe wspierają z kolei bojownicy Hezbollahu, przejmując jednocześnie część nowoczesnego syryjskiego uzbrojenia, mogącego zagrozić sąsiadującemu z Syrią Izraelowi (Izraelczycy zbombardowali pozycje Hezbollahu, 2014-02-27) i zdestabilizować cały region.
Z czasem walki w Syrii zaczęły rozlewać się na terytoria państw z nią sąsiadujących. Najbardziej zagrożonym tym zjawiskiem jest Irak, destabilizowany walkami sił rządowych z ISIL (W Iraku ciągle niespokojnie, 2014-03-07). Niespokojnie jest też we wspomnianym Izraelu, który od dłuższego czasu zwraca uwagę na rosnącą aktywność ekstremistów na terenie spornych Wzgórz Golan, zagrażającą życiu i zdrowiu rozmieszczonych wzdłuż linii demarkacyjnej żołnierzy (Hezbollah aktywny na Wzgórzach Golan, 2014-03-05).