Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Wezwanie do oddania broni na Ukrainie

Strategia i polityka, 16 marca 2014

Minister spraw wewnętrznych rządu Ukrainy, który powstał po lutowym przewrocie, wezwał obywateli kraju do oddania niezarejestrowanej broni. Wezwanie dotyczy także rebeliantów.

Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Paet: Olga również o tym mówiła... Według wszystkich znanych nam przesłanek, ludzie, którzy byli zabici przez snajperów, z obydwu stron, zarówno milicjanci, jak i ludzie z ulicy... Działali ci sami snajperzy, zabijający ludzi z obydwu stron.
Catherine Ashton: Tak... to straszne.
Paet: Ona pokazała mi fotografie i powiedziała [...] o jednym rodzaju naboi. A już zupełnie zatrważa to, że nowa koalicja nie chce prowadzić dokładnego śledztwa dotyczącego dokładnych okoliczności tego co zaszło. Stopniowo wzrasta przekonanie, że za tymi snajperami nie stał Janukowycz, ale ktoś z nowej koalicji.
Ashton: Myślę, że tą informacją należy się zająć. O tym się nie mówiło. Ale to ciekawe. O Boże...

Arsen Awakow, minister spraw wewnętrznych rządu Ukrainy, który powstał po lutowym przewrocie, wezwał obywateli kraju do niezwłocznego oddania niezarejestrowanej broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Podobne wezwanie skierował do obywateli szef służb bezpieczeństwa Walentin Naliwjczenko. Wszystkim, którzy nie zastosują się do przepisów mają grozić ostre kary. Informacja pojawiła się w nocy na 16 marca na oficjalnej stronie rządu. – Funkcjonariusze MSW i SB Ukrainy mają niezwłocznie przystąpić do ujawnienia i odbierania bezprawnie posiadanej broni. Niezależnie od przynależności politycznej i uczestnictwa w społecznych formacjach porządkowych. Wszyscy, którzy nie będą przestrzegać prawa zostaną z całą bezwzględnością ukarani – głoszą przepisy. Służby odpowiadające za bezpieczeństwo publiczne chcą dzięki nim zatrzymać przemoc na ulicach i ochronić życie obywateli.

W nocy na 15 marca doszło na Ukrainie do kolejnych zajść z użyciem broni palnej. W Charkowie rebelianci z Prawego Sektora otworzyli ogień do prorosyjskich demonstrantów w Charkowie. Zginęły 2 osoby, a 5 innych zostało rannych i trafiło do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Rebelianci z kijowskiego Majdanu powszechnie używali broni krótkiej. W jednym z programów polskiej telewizji pokazano, jak demonstrant wielokrotnie strzelał z wyjętego zza pasa pistoletu do zdjęcia prezydenta Wiktora Janukowycza, odpowiadając na pytanie o jego los po ewentualnym schwytaniu. Według dostępnych danych, tylko mieszkańcy Kijowa posiadają 200 tys. sztuk broni palnej

Decyzje władz spotkały się z krytyką radykalnych rebeliantów. Pełniący obowiązki ministra Awakow odpowiedział im na Facebooku. – Rewolucyjny chaos musi ustąpić porządkowi i dyscyplinie, nikt nie może bezprawnie używać broni. Najbardziej wojowniczy mogą służyć krajowi przyłączając się do Gwardii Narodowej – napisał. Broń ma zostać oddana do 21 marca, co jest warunkiem niekarania jej posiadaczy.

W lutowych zamieszkach w Kijowie, które doprowadziły upadku rządu Ukrainy i ucieczki jej prezydenta, Wiktora Janukowycza, zginęło ponad 90 osób, w większości demonstrantów. Według dostępnych danych, wśród ofiar było blisko 30 milicjantów. Wkrótce potem pojawił się zapis rozmowy ministra spraw zagranicznych Estonii Urmasa Paeta z Catherine Ashton, szefową dyplomacji UE, w której Paet, powołując się na znaną aktywistkę Majdanu, lekarkę Olgę Bohomolec, mówił o strzelaniu do milicjantów i protestujących przez te same osoby, które miałyby być wynajęte przez część liderów Majdanu. Estońskie MSZ potwierdziło autentyczność tej rozmowy, podsłuchanej prawdopodobnie przez rosyjskie służby specjalne.

W lutym tylko we Lwowie w ręce rebeliantów wpadło co najmniej 1200 sztuk broni z magazynów milicji i wojsk wewnętrznych. Według źródeł rosyjskich były wśród niej nawet przenośne zestawy przeciwlotnicze Igła.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.