USA dostarczyły w marcu rebeliantom syryjskim partię przeciwpancernych pocisków kierowanych TOW. Są one specjalnie zabezpieczone przed nieautoryzowanym użyciem.
Według Wall Street Journal, USA dostarczyły w marcu rebeliantom syryjskim partię ponad 20 przeciwpancernych pocisków kierowanych (przewodowo) TOW (Tube-launched, Optically-tracked, Wire-guided). Amerykanie chcą w ten sposób wesprzeć siły antyrządowe, które w ostatnim okresie zostały wyparte przez armię syryjską z wielu ważnych pozycji. Amerykański dziennik twierdzi, że w najbliższym czasie dostawy uzbrojenia dla rebeliantów, finansowane przez USA i Arabię Saudyjską, mają być zwiększone.
Informatorzy gazety twierdzą, że dostarczane przez USA ppk są specjalnie zabezpieczane przed nieautoryzowanym użyciem. Producent wyposażył je w blokady z czytnikami linii papilarnych. Biały Dom obawia się bowiem, że względnie nowoczesny sprzęt mógłby dostać się w ręce grup związanych z al Kaidą i użyty przeciwko siłom związanym z USA.
Biały Dom nie potwierdza, ani nie zaprzecza doniesieniom o dostawach nowoczesnego uzbrojenia. Administracja amerykańska przyznaje jednak, że – za pośrednictwem wywiadu i wojskowych przedsiębiorstw prywatnych – wspiera szkolenie rebeliantów walczących z siłami rządowymi. Ci z kolei domagają się nie tylko systemów przeciwpancernych, ale i przenośnych zestawów przeciwlotniczych, które pozwoliłyby na zwalczanie lotnictwa rządowego.