Głównodowodzący sił misji ISAF w Afganistanie, generał Joseph F. Dunford, określił zadania amerykańskich wojsk stacjonujących w tym państwie po 2014.
Wraz z końcem 2014, wygaśnie mandat misji ISAF. Większość spośród obecnych w Afganistanie 50 tys. żołnierzy państw zachodnich zostanie odesłana z powrotem do domu. Na miejscu przez pewien czas pozostanie mały, około 12-tysięczny kontyngent, wystawiony przede wszystkim przez USA (około 10 tys.), a także m.in. Niemcy, Turcję i Włochy.
Dunford szacuje, że wraz z końcem br., w Afganistanie pozostanie 9800 amerykańskich żołnierzy. Zostaną oni rozlokowani na południu i wschodzie. Włosi będą z kolei stacjonować na zachodzie, Niemcy na północy, a Turcy w rejonie Kabulu.
Głównym zadaniem amerykańskiego kontyngentu po 2014 będzie dalsza pomoc w szkoleniu członków afgańskich sił bezpieczeństwa oraz koordynowanie dostaw przekazywanego im uzbrojenia i wyposażenia wojskowego (Najbardziej kłopotliwy kontrakt Pentagonu, 2014-06-03). W ostatnich wypowiedziach, gen. Dunford zwraca jednak uwagę na to, że 1800 amerykańskich wojskowych będzie aktywnie włączało się w działania antyterrorystyczne, współpracując z Afgańczykami.
Wielkość amerykańskiego kontyngentu będzie z czasem maleć, by w 2016 liczona była już nie w tysiącach a setkach żołnierzy. USA dalej będą angażowały się jednak w program wzmacniania afgańskich sił zbrojnych, których liczebność szacowana jest obecnie na 352 tys. ludzi. Waszyngton liczy też na pomoc finansową ze strony innych państw misji ISAF, w tym tych, które wycofały już swoje wojska z Afganistanu, takich jak Kanada (Kanadyjczycy wyszli z Afganistanu, 2014-03-20), czy Dania (Dania wyszła z Afganistanu, 2014-05-22). Ottawa zadeklarowała już, że w latach 2015-2017 przeznaczy na ten cel 330 mln USD (995,9 mln zł).