Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Nowości w MLP

Lotnictwo wojskowe, Lotnictwo cywilne, 18 listopada 2014

W ostatnich tygodniach Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wzbogaciło się o kilka ciekawych eksponatów. Do placówki trafił m.in. wrak bombowca Douglas A-20, Aero L-29 Delfin i wypożyczony na okres zimowy Boeing-Stearman Kaydet.

Od 19 października w Muzeum Lotnictwa Polskiego można oglądać Boeinga-Stearmana Model 75 Kaydet - prywatną własność Mateusza Stramy

19 października do Muzeum Lotnictwa Polskiego przyleciał Boeing-Stearman Model 75 Kaydet. Samolot ten trafił na okres zimowy w charakterze depozytu i można go oglądać w głównym hangarze. Kaydet nr ser. 75-1204 został zbudowany w marcu 1941 na zamówienie US Navy w wersji N2S-3. Jego cena wynosiła wówczas 6591 USD, czyli ok. 100 tys. USD (338 tys. zł) według obecnej wartości. Samolot służył do szkolenia nowych pilotów w bazach w Kansas, Indianie i Teksasie. Służbę zakończył w bazie US Navy w Corpus Christi w Teksasie 17 września 1944. Po wojnie samolot zakupiło przedsiębiorstwo Desota Flying Service, które wykorzystywało go do opryskiwania pól uprawnych w Teksasie. Po kilkunastu latach Kaydeta odkupił od DFS pilot – weteran II wojny światowej.

W 2009 kolejny właściciel, Thomas Newell, rozpoczął trwającą trzy lata kompletną renowację, która objęła m.in. remont silnika, wymianę elementów skrzydeł, zabudowanie nowej instalacji elektrycznej, paliwowej oraz hamulcowej. Wszystkie elementy płatowca zostały wymienione na nowe lub odtworzone według historycznej dokumentacji, a samolot został pokryty nowym płótnem. Jesienią 2013 Kaydeta sprowadził do Polski nowy właściciel – Mateusz Strama. Od wiosny 2014 Stearmana można oglądać na polskim niebie podczas różnych imprez lotniczych. Samolot pozostanie w ekspozycji MLP do wiosny 2015.

Aero L-29 Delfin już kilka dni po przetransportowaniu do Krakowa z Pragi został zmontowany i włączony do ekspozycji muzealnej

6 listopada do MLP trafił Aero L-29 Delfin, pozyskany z czeskiego Muzeum Lotnictwa Praga-Kbely, w drodze wymiany za TS-11 Iskra. Prezentowany w Krakowie egzemplarz (nr ser. 99 3241) został wyprodukowany w 1969 w zakładach Aero Vodochody w ramach 32. serii produkcyjnej. Służył w czechosłowackich, a następnie czeskich wojskach lotniczych. W 2004 został przekazany do praskiego muzeum.

Podniesiony z dna Bałtyku wrak Douglasa A-20 oczekuje obecnie w warsztacie Muzeum Lotnictwa Polskiego na zabezpieczenie przed postępującą korozją

Dwa dni później do krakowskiej placówki dotarł najciekawszy eksponat – wrak bombowca Douglas A-20 8 listopada. Jest to jeden z ok. 2900 (wg innych źródeł 2771) samolotów tego typu, które zostały przekazane w ramach pomocy Lend-Lease do ZSRR. Uszkodzenia wskazują, że samolot został zestrzelony przez ogień przeciwlotniczy prowadzony z jednostki pływającej, który zniszczył prawy silnik, na co wskazuje śmigło ustawione w chorągiewkę i ślady po pociskach.

Jak-17W, którego remont praktycznie dobiegł już końca, jest prezentowany w malowaniu Instytutu Lotnictwa. Wkrótce dołączy do niego odrestaurowany Jak-23

Na wrak, spoczywający na głębokości 15 m, ok. 4 km od Rozewia, natrafiono w czerwcu 2013 podczas prac pomiarowych prowadzonych przez Instytut Morski w Gdańsku. Samolot nie zachował się niestety w całości. Brakuje w nim przedniego stanowiska bombardiera i części ogonowej. Na dolnej części skrzydeł i kadłuba zachowały się natomiast ślady kamuflażu. We wnętrzu znaleziono wiele elementów wyposażenia, w tym: karabiny maszynowe, słuchawki pilota, radiostację i pasek do zegarka. Samolot wydobyto na powierzchnię kilka tygodni temu (A-20 podniesiony z dna Bałtyku, 2014-10-08).

Dobiegają też końca prace remontowe przywracające sławnemu F-105D gen. Donalda Kutyny wygląd z okresu walk nad Wietnamem, podczas których samolot nosił nazwę Polish Glider / Zdjęcia: Marcin Sigmund

Po wydobyciu z wody Douglas A-20 został przetransportowany do Portu Wojennego w Gdyni, gdzie po oczyszczeniu i wstępnym zabezpieczeniu, 3 listopada odbyło się oficjalne przekazanie samolotu MLP. W krakowskiej placówce wrak zostanie poddany dalszym pracom konserwatorskim.

Według dyrektora MLP, Krzysztofa Radwana, przygotowanie samolotu do ekspozycji potrwa kilka lat. Na początku trzeba szybko zabezpieczyć go przed postępującą korozją. Rozważane są trzy sposoby prezentacji bombowca. Pierwszy polega na pokazaniu go w formie destruktu, czyli w takim stanie jak obecnie, ale oczyszczonego i zabezpieczonego przed korozją. Drugi przewiduje fantomowe uzupełnienie wraku o bryłę samolotu. Według trzeciej koncepcji wrak A-20 byłby prezentowany w szklanym basenie z wodą zdemineralizowaną i z imitacją dna morskiego.

Na podstawie informacji Marcina Sigmunda


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.