Pierwsza od ponad 40 lat stała baza wojskowa w regionie ma wspomóc wysiłki Royal Navy w walce z piractwem morskim i ruchami islamistycznymi.
Baza powstanie na terenie portu morskiego Mina Salman, używanego obecnie m. in. przez US Navy. Obiekt zostanie przystosowany do stałego pobytu okrętów i personelu Royal Navy, w tym niszczycieli rakietowych typu 45. Koszt rozbudowy infrastruktury portowej ma wynieść 15 mln GBP (70 mln zł).
Decyzja o utworzeniu bazy w Mina Salman ma być odpowiedzią W. Brytanii na rosnące zjawisko piractwa morskiego w regionie, zagrażające przepustowości kluczowych dla światowej gospodarki szlaków handlowych, a także rosnące w siłę organizacje islamistyczne. Władze w Londynie nie ukrywają jednocześnie, że zwiększenie obecności wojskowej w tej części świata ma wypełnić lukę powstałą po USA, w związku z planami przebazowania większej liczby amerykańskich okrętów na Ocean Spokojny, kosztem innych akwenów.
W przyszłości z bazy w Bahrajnie korzystać mają przede wszystkim wspomniane niszczyciele typu 45 i fregaty rakietowe typu 26 (Nowi podwykonawcy GCS, 2014-06-04, HMS Defender przeciw islamistom, 2014-10-07). Baza zostanie też przystosowana do przyjmowania największych w historii okrętów Royal Navy, lotniskowców typu Queen Elizabeth. Niewykluczone, że z portu w Mina Salman będą również korzystać atomowe okręty podwodne typu Astute, które wkrótce zastąpią eksploatowane od lat 1980. jednostki typu Trafalgar (Astute wracają do kraju, 2014-10-13).
Decyzja o utworzeniu bazy w Mina Salman spowodowała krytykę części środowiska politycznego w W. Brytanii oraz przedstawicieli ruchów obywatelskich. W ocenie krytyków, zgoda władz Bahrajnu na przyjęcie brytyjskich okrętów stanowi formę nagrody dla Londynu za wstrzymanie się z krytyką głośnego rozprawienia się lokalnych sił porządkowanych z prodemokratycznymi demonstracjami, które wybuchły w królestwie na fali Arabskiej Wiosny z 2011.