17 lat po zakupie marynarka wojenna Kanady może w końcu utrzymać w linii większość okrętów podwodnych typu Victoria.
Ministerstwo obrony Kanady ogłosiło, że po raz pierwszy w historii w linii znajdują się trzy z 4 OP typu Victoria. Wody Oceanu Spokojnego patrolują HMCS Victoria i HMCS Chicoutimi. Wschodnie wybrzeże kraju jest z kolei chronione przez HMCS Windsor. Ostatni z okrętów, HMCS Corner Brook, przechodzi kilkuletni przegląd naprawczy w Esquimalt.
Utrzymanie w linii większości Victorii w tym samym czasie jest sporym osiągnięciem dla marynarki wojennej Kanady. Dotychczasowe próby eksploatacji jednostek określane były przez komentatorów jako pasmo porażek i kompromitacji. Pozyskane w 1998 okręty, większość służby pod kanadyjską banderą spędziły w portach morskich i suchych dokach, przechodząc niezbędne remonty i modernizacje (14 lat przygotowań, 2012-02-21).
Kanadyjskie OP zakupiono w 1998. Jednostki odkupiono za 750 mln CAD (2,2 mld zł) od Royal Navy. Brytyjczycy eksploatowali je w latach 1990-1994 jako OP typu Upholder. Okręty wycofano z linii na fali rozprężenia po zakończeniu Zimnej Wojny oraz podjęciu decyzji o zachowaniu w służbie tylko jednostek o napędzie atomowym.
Kwota, za jaką Kanadyjczycy odkupili ex-brytyjskie okręty, określana była jako okazyjna. Szybko okazało się jednak, że OP są w złym stanie technicznym. Ponadto, liczne błędy konstrukcyjne, w tym słaba izolacja instalacji elektrycznej, która doprowadziła do wybuchu pożaru w 2004 na pokładzie HMCS Chicoutimi, uniemożliwiają ich normalną eksploatację.
Szacuje się, że koszt dotychczasowych prac naprawczych i modernizacyjnych co najmniej dwukrotnie przekroczył wartość okrętów w chwili ich nabycia. Mimo to, jednostki w dalszym ciągu nie prezentują pełnego potencjału operacyjnego. Dla przykładu, jedynie HMCS Victoria jest obecnie w stanie prowadzić operacje bojowe, które wymagają użycia uzbrojenia ofensywnego, w tym torped.
Dużo obaw o przyszłość kanadyjskiej floty podwodnej wzbudza nie tylko stan techniczny i potencjał operacyjny OP. Problemem jest też ich wiek. Najstarszą z jednostek, HMCS Chicoutimi, przyjęto do służby w Royal Navy w 1990. Okręty pozostaną w linii co najmniej do lat 2020. Zapowiadana gruntowna modernizacja jednostek wydłuży ich trwałość użytkową o zaledwie dekadę. Oznacza to, że w okolicach lat 2030. Kanada może pozostać bez żadnego OP w linii.
Ryzyko to jest tym większe, że pozyskanie serii nowych OP nie zostało uwzględnione w ambitnym i wieloletnim programie zakupowym marynarki wojennej – National Shipbuilding Procurement Strategy (Mniej kanadyjskich patrolowców, 2015-01-19, 36 mld USD na kanadyjskie okręty, 2011-10-20). Przedstawiciele władz centralnych niechętnie też wypowiadają się publicznie na temat przyszłości kanadyjskich OP. W powszechnej ocenie oznacza to, że poważnie rozważana jest możliwość ograniczenia aktywności wojskowej w środowisku podwodnym tylko do użycia morskich samolotów patrolowych oraz jednostek bezzałogowych.