W północno-zachodnich Indiach rozbił się samolot uderzeniowy SEPECAT Jaguar. Pilot przeżył.
Indyjski samolot rozbił się wczoraj, podczas rutynowego lotu szkoleniowego. Jaguar spadł na ziemię ok. 13:15 czasu lokalnego, w pobliżu miasta Shahabad, na terenie północno-zachodniego stanu Hariana. Samolot stacjonował w bazie wojsk lotniczych w Ambala.
Pilot zdołał się katapultować przed uderzeniem samolotu w ziemię. Mimo odniesionych obrażeń, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 20 minut po zdarzeniu lotnik znajdował się już na terenie szpitala wojskowego w Ambala, gdzie będzie przebywać przez kilka dni. Według lokalnych mediów udało się też uniknąć ofiar i strat materialnych na ziemi. Świadkowie informują jednak, że spadający Jaguar omal nie uderzył w budynek prywatnej szkoły, w której trwały lekcje.
Przyczyny wypadku będą badane przez specjalną komisję wojskową. Przedstawiciele sił zbrojnych nie wykluczają, że do zdarzenia doszło wskutek błędu pilota. Lokalne media sugerują jednak, że powodem rozbicia Jaguara był zły stan techniczny (Opóźnienie modernizacji indyjskich Jaguarów, 2014-05-16). Niektórzy świadkowie mówią o eksplozji, do której miało dojść tuż przed uderzeniem samolotu w ziemię.
Rozbity wczoraj Jaguar wydłuża niechlubną listę indyjskich samolotów wojskowych utraconych w br. Tylko w styczniu siły zbrojne Indii skreśliły ze stanu cztery statki powietrzne, dwa samoloty myśliwskie MiG-21 i MiG-27, śmigłowiec transportowy Cheetah (SA315B Lama) oraz bezzałogowy statek latający IAI Heron (Fatalny styczeń indyjskiego lotnictwa, 2015-02-05). W 2014 New Delhi informowało o utracie 12 samolotów i śmigłowców transportowych, w tym trzech Jaguarów.