Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Dwóch oferentów w australijskim przetargu

Marynarka wojenna, Przemysł zbrojeniowy, Strategia i polityka, 25 stycznia 2016

Według doniesień medialnych w wyścigu o zlecenie na budowę nowych australijskich okrętów podwodnych liczą się już tylko oferenci z Francji i Japonii.

W wyścigu o kontrakt na dostawę serii nowych konwencjonalnych okrętów podwodnych dla Australii liczyć mają się jedynie francuskie DCNS i japońskie Mitsubishi Heavy Industries i Kawasaki Shipbuilding. Oferta niemieckiej grupy stoczniowej TKMS ma wiązać się, w ocenie Canberry, z dużym ryzykiem powstania opóźnień w budowie OP i przekroczenia kosztów przedsięwzięcia / Rysunek: MO Australii

Według agencji Reuters, powołującej się na liczne źródła w sektorze zbrojeniowym, władze w Canberze nie dają dużych szans niemieckiej grupie stoczniowej TKMS (ThysseKrupp Marine Systems) w walce o zlecenie na dostawę serii nowych australijskich okrętów podwodnych (program SEA 1000). Oznacza to, że w grze o kontrakt o szacowanej wartości ok. 50 mld AUD (144 mld zł) liczą się jedynie francuskie DCNS (DCNS ujawnia ofertę dla Australii, 2015-07-15), a także japońskie Mitsubishi Heavy Industries i Kawasaki Shipbuilding (Japonia przygotowuje się do przetargu, 2015-11-25).

Jednym z wymogów technicznych stawianych oferentom jest budowa okrętów podwodnych o wyporności ok. 4000 t. Ten czynnik ma, według doniesień medialnych, powodować, że oferta przedstawiona przez TKMS jest najmniej korzystna. Niemiecki producent zaproponował Australii kupno jednostek opartych na zmodyfikowanym projekcie OP typ 214, które wypierają zaledwie ok. 2000 t. Australijskie władze obawiają się, że przeprojektowanie niemieckich okrętów, w tym podwojenie ich masy, będzie wiązać się z dużym ryzykiem i może doprowadzić do powstania opóźnień, a także wzrostu kosztów przedsięwzięcia.

Dotąd za faworyta australijskiego przetargu uchodziła Japonia. Wynikało to nie tylko z bliskich relacji politycznych między władzami obu państw, ale także z faktu, że producenci z Kraju Kwitnącej Wiśni, reprezentowani przez japoński rząd, oferują Canberze kupno OP typu Sōryū, które są już eksploatowane przez Kaijō Jieitai (Japońskie Morskie Siły Samoobrony, Wodowanie kolejnego Soryu, 2015-11-02).

Według części komentatorów na niekorzyść oferty z Japonii przemawia jednak brak doświadczenia w realizacji dużych kontraktów eksportowych. Warto przypomnieć, że dopiero przed kilkoma laty rząd w Tokio poluzował niezwykle restrykcyjne regulacje prawne, które do tej pory praktycznie zakazywały sprzedaży produktów japońskiego przemysłu zbrojeniowego za granicę (ChRL krytycznie o japońskim eksporcie uzbrojenia, 2014-04-04). Ponadto wciąż nie wiadomo czy Japończycy zgodzą się przenieść produkcję nowych okrętów w całości do Australii i czy będą skłonni do transferu technologii, który pozwoli australijskiemu przemysłowi stoczniowemu na podniesienie jakości oferowanych przez siebie produktów (Australia ratuje przemysł stoczniowy, 2015-08-05; Cięcia w ASC, 2015-07-17).

W przeciwieństwie do Japończyków producenci z Europy zdają się nie mieć tak dużych oporów przed nawiązaniem współpracy z australijskim przemysłem stoczniowym. Wydają się też być bardziej skłonni do udostępnienia lokalnym partnerom technologii niezbędnej do budowy OP. Warto zauważyć, że przeniesienie produkcji całej serii nowych okrętów podwodnych na Antypody pozwoli Canberze na utrzymanie i utworzenie wielu miejsc pracy w przemyśle zbrojeniowym, co ma duże znaczenie w perspektywie najbliższych wyborów parlamentarnych, które odbędą się w ciągu roku.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.