Senat USA zatwierdził nominację Erica K. Fanninga na stanowisko Sekretarza US Army, kończąc tym samym wielomiesięczny spór polityczny.
17 maja amerykańscy senatorowie przez aklamację zatwierdzili nominację Erica K. Fanninga, wieloletniego pracownika Departamentu Obrony USA i bliskiego współpracownika stojącego na czele resortu Asha Cartera, na stanowisko Sekretarza US Army - najwyższą pozycję w amerykańskich siłach zbrojnych zarezerwowaną dla cywila. Dzień później Fanning został zaprzysiężony i objął nowy urząd.
Na początku listopada 2015 Barack Obama ogłosił, że Fanning zastąpi odchodzącego na emeryturę Johna M. McHugha na stanowisku Sekretarza US Army. Zgodnie z amerykańskim prawem decyzję prezydenta musiał zatwierdzić Senat. Sprawa trafiła więc pod obrady senackiej komisji ds. sił zbrojnych.
Jej przewodniczący, John McCain, były kandydat Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich z 2008, od początku nie był przekonany do planu nominacji Fanninga. Senator z Arizony wielokrotnie poddawał w wątpliwość kompetencje prezydenckiego nominata. Dopiero w styczniu członkowie senackiej komisji osiągneli wyczekiwane porozumienie, zezwalając na przedłożenie kandydatury Fanninga pod głosowanie przed całym Senatem.
Na tym jednak nie zakończyły się problemy Fanninga. Od wielu miesięcy jego kandydaturę skutecznie blokował senator Pat Roberts, działając niezależnie od komisji McCaina. Co ciekawe Republikanin z Kansas otwarcie przyznawał, że problemem nie jest dla niego rzekomy brak kompetencji nominata lub też jego zadeklarowany homoseksualizm. Poprzez swoje działanie Roberts chciał jedynie odwieść administrację Obamy od realizacji planów zamknięcia więzienia wojskowego w bazie Guantánamo na Kubie, do czego gospodarz Białego Domu zobowiązał się jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej z 2008.
Senator Roberts żywił obawy, że zamknięcie ośrodka na Kubie wymusi relokację przetrzymywanych w nim więźniów do kontynentalnych USA. Na liście potencjalnych więzień, w których można byłoby umieścić oskarżonych o terrozym, był m.in. Fort Leavenworth w Kansas. Stanowisko senatora udało się zmiękczyć podczas rozmowy, jaką odbył on z Robertem O. Workiem. Zestępca Sekretarza Cartera zapewnił Republikanina, że administracja nie zdoła już zrealizować prezydenckiej obietnicy przed końcem 2. kadencji Obamy.