US Air Force utraciły wczoraj kolejny bezzałogowy statek latający MQ-9 Reaper.
Do zdarzenia doszło wczoraj, w chwili gdy MQ-9 Reaper prowadził rutynową operację lotniczą nad północną Syrią. Z nieznanych przyczyn operator utracił kontrolę nad bezzałogowcem, który następnie spadł na niezamieszkany obszar. Wypadek nie spowodował ofiar wśród lokalnej ludności.
Wrak bezzałogowca został zbombardowany przez jeden z samolotów wielonarodowej koalicji, walczącej z Ad-Daula al-Islamijja i innymi organizacjami islamistycznymi. Koalicjanci chcieli uniemożliwić ekstremistom przejęcie szczątków bsl i przenoszonego przez niego uzbrojenia, w tym najprawdopodobniej kierowanych pocisków rakietowych AGM-114 Hellfire.
W ostatnich latach bezzałogowce stały się podstawowym narzędziem służącym do zadań wywiadowczych, rozpoznawczych i obserwacyjnych wykonywanych przez amerykańskie wojska w zapalnych częściach świata. Są też niezwykle pomocne w eliminowaniu przywódców i wysokich rangą bojówkarzy organizacji islamistycznych (Więcej patroli amerykańskich bsl, 2015-08-19). Uważa się, że bsl MQ-1 Predator i MQ-9 Reaper wykonały ok. 30% operacji lotniczych USAF, wymierzonych w bojówkarzy Ad-Daula al-Islamijja (Rozbił się amerykański MQ-1, 2016-01-11).
Intensywna eksploatacja amerykańskich bezzałogowców prowadzi do ich szybszego zużycia. Skutkiem tego są liczne wypadki z udziałem bsl, których najczęstszą przyczyną są usterki techniczne, a nie nieprzyjacielski ogień (Rozbił się MQ-1, 2016-02-03). W 2015 USAF utraciły 20 bsl (Feralny rok bsl USAF, 2016-01-23).