W czasie dzisiejszego spotkania przedstawicieli ok. stu państw w Oslo, podpisano porozumienie o zakazie używania, składowania i produkowania amunicji kasetowej. Umowy nie podpisały m.in. USA, Rosja, Chiny oraz Polska.
Według organizacji ochrony praw człowieka, amunicja kasetowa, głównie w postaci bomb lotniczych i pocisków artyleryjskich, spowodowała od 1965 zranienie lub śmierć 100 tys. osób, z czego aż 98% to cywile. Najciężej dotknięte przez skutki eksplozji niewybuchów podpocisków są Laos i Afganistan.
Próby zakazu ich produkcji i użycia podejmowano od kilkunastu lat, równolegle z próbami wyeliminowania min przeciwpiechotnych. Ostatecznie zgodziło się na to ok. 100 państw, w tym 18 z 26 krajów NATO, z Niemcami, Wielką Brytanią i Francją na czele.
Wśród sygnatariuszy zabrakło jednak USA, Chin, Rosji, Izraela, Indii i Pakistanu, czyli największych producentów amunicji kasetowej. To z kolei spowodowało, że traktatu nie podpisało sporo państw sąsiednich, w tym Polska.
Nasz kraj produkuje i wykorzystuje kilka rodzajów amunicji kasetowej, w tym kalibrów 98 i 122 mm, a także bomb lotniczych. Są one bardzo skuteczne, a przy tym zdecydowanie tańsze, niż amunicja precyzyjna.
Przedstawiciele Polski nie wskazali co prawda oficjalnie na konieczność dysponowania podobną bronią, co Rosja - która nie ma zamiaru z nie zrezygnować, mimo potępienia przez Kreml użycia amunicji kasetowej przez Gruzję - jednak otwarcie przyznali to przedstawiciele Finlandii. Stwierdzili oni, że eliminacja arsenału amunicji kasetowej zmniejszy siłę ognia własnych wojsk o 30-40% i dopóki Rosja nie zlikwiduje swojego arsenału, Finowie będą wykorzystywali własną amunicję kasetową (zobacz: Finowie za amunicją kasetową).