Zarząd Czeskich Linii Lotniczych (ČSA) planuje obniżenie w 2009 wynagrodzeń pilotów o 15% i zamrożenie pensji pozostałych pracowników, by zaoszczędzić 300 mln CZK (ok. 45 mln zł).
O planach oszczędności poinformował prezes spółki Radomir Lašak. Powiedział on, że jeśli piloci zgodzą się z propozycją zarządu, to jego członkowie obniżą własne wynagrodzenia o ponad 30%.
Na plan nie zgadzają się piloci. Szef ich związku, Filip Gaspar powiedział, że właśnie trwa dyskusja o mniejszych obniżkach lub ewentualnym zamrożeniu płac. Obecnie obowiązująca umowa zbiorowa gwarantuje pilotom ČSA coroczny wzrost wynagrodzeń o 1 punkt procentowy ponad inflację. Średnia płaca pilotów wynosi obecnie ok. 200 tys. koron (ok. 30 tys. zł), podczas gdy średnia płaca w całej spółce to 60 tys. koron (9 tys. zł). ČSA zatrudniają ok. 4700 pracowników.
Według IATA, w tym roku upadło już ponad 30 linii lotniczych. Łączne straty wszystkich światowych przewoźników mogą przekroczyć 5 mld dolarów. Na tym tle ČSA uzyskują niezłe wyniki. Jej zysk, choć spada, wyniósł 3 kwartałach 2008 ok. 406 mln koron. To jednak głównie efekt sprzedaży niektórych składników majątku. Zysk operacyjny oscyluje bowiem wokół zera.
Liczba pasażerów utrzymała się w tym okresie na wcześniejszym poziomie, równym 4,6 mln. Spółka chce utrzymać liczbę godzin przewozów mimo ograniczenia liczby obsługiwanych tras. Nie wiadomo czy to się uda, bo ČSA zamknął niedawno linię do Dublina. Czeski przewoźnik zanotował w listopadzie 5-% spadek liczby pasażerów w ujęciu rocznym.