Należący do USMC samolot F/A-18 rozbił się w San Diego prawdopodobnie z powodu awarii obu silników.
Według nieoficjalnych źródeł, samolot z 101Fighter/Attack Training Squadron 11 Marine Aircraft Group podchodził do lądowania z unieruchomionym prawym silnikiem. Pilot próbował jednak dolecieć do lotniska w Miramar. Na kilka kilometrów przed pasem startowym wyłączył się drugi silnik. W efekcie utraty ciągu samolot upadł na domy mieszkalne (F/A-18D spadł na San Diego).
W katastrofie zginęły 3 osoby pochodzenia południowokoreańskiego - dziecko, jego matka i babcia. Los drugiego z dzieci jest nieznany. Z 20 okolicznych domów ewakuowano mieszkańców ze względu na zagrożeniem pożarem i zatruciem gazami powstającymi w jego wyniku.
Pilot przeżył katapultowanie bez poważniejszych obrażeń.