Chińskie władze lotnicze wezwały miejscowe przedsiębiorstwa przewozowe do wycofania się lub opóźnienia przyszłorocznych zakupów samolotów.
Chiny są drugim co do wielkości, narodowym rynkiem zbytu dla samolotów pasażerskich. Największe koncerny lotnicze - w tym Airbus i Boeing - szacowały, że kryzys w 2009 będzie miał stosunkowo łagodny przebieg w Państwie Środka. Z tego powodu szacowano, że Chiny nadal będą odbierały ich produkty, łagodząc skutki załamania gospodarczego w USA i państwach UE.
Chińskie władze lotnicze CAAC zarekomendowały jednak miejscowym przewoźnikom, by w przyszłym roku wycofały się z kupna nowych samolotów lub - jeśli to niemożliwe - opóźniły dostawy na 2010. Także samoloty leasingowane mają zostać oddane po zakończeniu okresu ich wypożyczenia. Jednocześnie CAAC wezwał, by wycofać z użycia stare, nieekonomiczne maszyny.
Wszystko po to, by przygotować się na zmniejszony ruch lotniczy. Już teraz, z powodu mniejszych liczb pasażerów i przewożonych towarów, chińskie linii lotnicze zanotowały między styczniem a październikiem równowartość 611 mln USD strat. Przyszły rok ma być jeszcze gorszy.
Władze lotnicze zapowiedziały również wzrost opłat lotniskowych w pierwszej połowie 2009 oraz utrzymanie dopłat za loty na liniach najmniej opłacalnych ekonomicznie.