Według nieoficjalnych informacji, w przypadku spokojnego przebiegu styczniowych wyborów samorządowych w Iraku, Londyn wycofa większość swoich wojsk spod Basry między marcem a czerwcem 2009.
Informację takiej treści podały BBC i Guardian, powołując się na wysokiego rangą urzędnika ministerstwa obrony. Dodał on, że po czerwcu w Iraku pozostanie jedynie 400 żołnierzy, którzy będą wykonywali zadania szkoleniowe. Rząd nie zdementował tych doniesień.
Obecnie w Iraku przebywa ok. 4 tys. brytyjskich żołnierzy, których większość zgrupowanych jest w bazie na lotnisku pod Basrą. Ich wycofanie zapowiadane było od kilkunastu miesięcy.
Już w październiku 2007 premier Gordon Brown poinformował, że wiosną 2008 w Iraku pozostanie tylko 2500 żołnierzy. Z pomysłu tego jednak zrezygnowano. W lipcu bieżącego roku premier Brown stwierdził natomiast, że 2009 będzie przełomowym. W październiku premier Iraku, Nouri Al-Maliki stwierdził, że brytyjskie oddziały nie są już potrzebne, poza niewielkim kontyngentem dla szkolenia irackich sił bezpieczeństwa.
Wtorkowe doniesienie precyzują, że większość wyposażenia kontyngentu - w tym śmigłowce - zostanie przetransportowana do Afganistanu. Brytyjczyków zastąpić ma amerykańska brygada, której głównym zadaniem będzie ochrona konwojów do i z Kuwejtu.
Nawet w przypadku niespokojnego przebiegu styczniowych wyborów lokalnych, Londyn wycofa swoje wojska z Iraku, nie później niż w połowie 2010 - czyli przed wyborami parlamentarnymi na Wyspach. Poza tym Londynu nie stać w istocie na prowadzenie dwóch operacji wojskowych jednocześnie. Wobec zwiększenia zaangażowania w Afganistanie, wycofanie spod Basry jest koniecznością.