Wczoraj Jack de Vries, holenderski minister obrony, przesłał do parlamentu opinię w sprawie wyboru następcy F-16 A/B. Rząd zdecydowanie opowiedział się za F-35. W pokonanym polu zostały; najnowsza wersja F-16 i szwedzki Gripen NG. Definitywna decyzja zostanie podjęta w 2010.
Wyniki zakończonego przetargu były niezbędne, by zatwierdzić zakup dwóch egz. testowych F-35. Podpisanie stosownej umowy nastąpi nie później, niż w kwietniu 2009.
Podobnie, jak w przypadku Norwegii, przetarg dotyczył jedynie planów samolotów (zobacz: Norwegia wybiera F-35). Mimo, że wynajęta przez parlament RAND Europe, potwierdziła zachowanie bezstronności, decyzja ministerstwa obrony opiera się na zakładanych, a nie zweryfikowanych jeszcze parametrach, tak F-35, jak i Gripena NG.
Na podstawie dokumentacji przedstawionych przez oferentów, ministerstwo obrony uznało, że F-35 oferuje najlepsze osiągi, najniższą cenę (również eksploatacji) oraz najkrótsze terminy dostaw.
To już drugie zwycięstwo Lockheed Martina. Poprzednia, podobna decyzja zapadła w 2002, kiedy rząd Holandii wybrał wstępnie Lightninga II, po porównaniu go z Gripenem, Eurofighterem, Rafale i F-16 Block 52/60. Zaowocowało to również przystąpieniem do programu rozwoju samolotu i zainwestowaniu ok. 800 mln USD.
Pojawienie poważnych opóźnień w rozwoju F-35, a jednocześnie nowej oferty Gripena NG, doprowadziło do wymuszenia przez parlament na rządzie ponownego przeanalizowania propozycji dostawców.
Wczorajsza decyzja ministerstwa obrony w zasadzie przesądza już los programu wymiany floty samolotów wielozadaniowych. Holendrzy zamierzają kupić 85 maszyn, z opcją na 15 kolejnych. Do tej pory szacowano, że pochłonie to 5,5 mld Euro. Kolejne 9,1 mld ma kosztować wykorzystywanie samolotów przez 30 lat służby. Ministerstwo nie ujawniło na razie odnośnych liczb, zawartych w ostatniej ofercie Lockheed Martina.