Podmuch silnego wiatry był przyczyną wypadku śmigłowca-dźwigu, Kaman K-MAX, do którego kilka dni temu doszło niedaleko Santa Clarita. Maszyna, opadając na ziemię, zabiła mechanika.
Do zdarzenia doszło 17 grudnia, w czasie budowy linii wysokiego napięcia. Według wczorajszego, oficjalnego oświadczenia miejscowych służb ratowniczych, śmigłowiec wystartował z polowego lądowiska, niedaleko kanionu Bouquet, by postawić kolejny słup trakcji elektrycznej. W czasie manewru, silny podmuch wiatru spowodował, że Kaman K-MAX przeszedł do lotu po spirali i uderzył w ziemię. Łopaty wirników zabiły przy tym znajdującego się na lądowisku mechanika śmigłowcowego, 31-letniego Curtisa Dale Cauthena.
Pilot maszyny odniósł drobne obrażenia i nie zgodził się na leczenie szpitalne. Kaman został doszczętnie rozbity - kadłub rozpadł się na dwie części. Prowadzone śledztwo wyklucza na razie błąd pilota lub usterkę techniczną.