Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zmarł Witold Aleksander Herbst

Lotnictwo wojskowe, 02 czerwca 2017

25 maja, w wieku 99 lat zmarł w Edmonds w USA kpt Witold Aleksander Herbst, pilot dywizjonów myśliwskich 303 i 308.

Kapitan Herbst obok myśliwca Spitfire przed kolejną akcją eskortowania bombowców alianckich podczas wyprawy na Niemcy / Zdjęcie: polishhome.org

Witold Aleksander Herbst urodził się w 1918 w Warszawie, choć w oficjalnych dokumentach figuruje 1919. Jego ojciec był agentem polskiego wywiadu w Prusach Wschodnich, zajmował się agitacją przed plebiscytem dotyczącym przynależności tych ziem do Polski i wziął m.in. udział w wysadzeniu nielegalnego, według traktatu wersalskiego, niemieckiego arsenału w Królewcu. Z powodu ryzyka dekonspiracji, wyjechał do Polski i wraz z rodziną zamieszkał w Świeciu nad Wisłą, gdzie się wychował jego syn. Po wybuchu II wojny światowej ojciec Herbsta został rozstrzelany przez Niemców. Matka przeżyła wojnę, ale ze względu na swoje mazurskie pochodzenie została w 1945 wywieziona na Syberię i tam zmarła.

Herbst  już w wieku 10 lat podjął decyzję, że swoją przyszłość chce związać z lotnictwem. W wieku kilkunastu lat brał udział w kursach szybowcowych. Od 1938 uczęszczał do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie.  Po wybuchu II wojny światowej został ewakuowany na Przedmoście Rumuńskie. Z Rumunii już w listopadzie 1939 dostał się do Francji i stamtąd do Wielkiej Brytanii, gdzie kontynuował rozpoczęte w Dęblinie szkolenie.

W kolejnych latach pilotował Spitfire’y uczestnicząc w 141 misjach bojowych. 308. dywizjon, w którym służył, był najskuteczniejszą jednostką myśliwską RAF w 1941. Dwa lata później, jako porucznik, przeniósł się do słynnego 303. dywizjonu. Osłaniał lądowanie w Normandii.

Dwa pilotowane przez niego samoloty zostały zestrzelone, a jeden uległ awarii. Po raz pierwszy musiał skakać nad kanałem La Manche. Został ranny w głowę odłamkiem szrapnela i stracił przytomność. Na szczęście wiatr zniósł go niemal do burty łodzi ratunkowej. Kolejny jego samolot został trafiony przez niemiecki myśliwiec nad okupowaną Francją. Wylądował niedaleko Paryża i dzięki pomocy ruchu oporu przekroczył hiszpańską granicę. Zaledwie dwa tygodnie później pojawił się w bazie. Również podczas operacji Market-Garden musiał ratować się skokiem z uszkodzonego samolotu. Na szczęście tym razem wylądował w belgijskiej Ostendzie kontrolowanej przez Brytyjczyków. Swoje wojenne wspomnienia zawarł w książce Podniebna kawaleria.

Przez kilka lat (1945-1949) pracował w londyńskich restauracjach. Mimo ciężkich warunków ukończył studia w London School of Economics. Dzięki propozycji znajomego otrzymał pracę w ambasadzie nowopowstałego Pakistanu. Tam poznał przyszłą żonę. Pakistańczyków przekonała jego historia i kwalifikacje pilota i zaproponowali mu udział w tworzeniu lotnictwa tego kraju. Z Londynu koordynował zatrudnianie polskich pilotów przez wojska lotnicze Pakistanu. Później pracował w brytyjskim przemyśle lotniczym.

Do USA wyjechał pod koniec lat 1960. wraz z żoną, Brytyjką urodzoną w Indiach. Pracował w spółkach handlowych. Częste podróże pozwalały mu na rozwijanie pasji, jaką była sztuka. Podróże ułatwiała znajomość pięciu języków rozwijana już od lat 1920., gdy poznał niemiecki i francuski.

Po 1989 odwiedzał Polskę. Organizował kursy wakacyjne angielskiego dla uczniów ze Świecia. Po raz ostatni do Polski przyjechał 10 lat temu wraz z synem, znanym prawnikiem, który pierwszy raz pojawił się wtedy w ojczyźnie swojego ojca.

Pożegnanie kapitana Witolda Aleksandra Herbsta odbędzie się w sobotę 3 czerwca o 13:00 czasu miejscowego w kościele św. Małgorzaty Szkockiej w Seattle. Tego dnia o 15:00 w Domu Polskim w Seattle spotkają się wszyscy, którzy zechcą wspólnie wspominać kpt. Herbsta.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.