Boeing opublikował prognozę dotyczącą poziomu zatrudnienia pilotów, personelu pokładowego i personelu obsługowego przez linie lotnicze w ciągu następnych 20 lat. Według analityków koncernu z Seattle, do 2038 na całym świecie potrzebnych będzie 637 tys. pilotów, 648 tys. inżynierów i techników oraz 839 tys. stewardess i stewardów.
Tradycyjnie już największe zapotrzebowanie na personel mają zgłaszać towarzystwa z regionu Azji i Pacyfiku, które do 2038 mają zatrudnić 253 tys. pilotów, 256 tys. mechaników i 308 tys. członków personelu pokładowego (Rosyjscy piloci uciekają do Azji, 2017-06-10). Linie z Europy mają mieć o ponad połowę mniejsze potrzeby, wynoszące 106 tys. pilotów, 111 tys. mechaników i 173 tys. stewardess i stewardów (Współpraca BAA Training i Small Planet, 2017-07-13). Na porównywalnym poziomie ma kształtować się zatrudnienie wśród przewoźników z Ameryki Północnej – 117 tys. pilotów, 118 tys. członków personelu obsługowego i 154 tys. członków personelu pokładowego.
Analitycy Boeinga szacują, że linie z Bliskiego Wschodu zatrudnią w ciągu następnych 20 lat 63 tys. pilotów, 66 tys. mechaników i 96 tys. członków personelu pokładowego, a z Ameryki Łacińskiej – 52 tys. pilotów, 49 tys. techników i 52 tys. stewardess i stewardów.
Najmniej nowych miejsc pracy oferować mają przewoźnicy z Afryki – 24 tys. pilotów, 23 tys. inżynierów i techników oraz 28 tys. członków personelu pokładowego, a także z Rosji i Wspólnoty Niepodległych Państw – 22 tys. pilotów i 25 tys. mechaników i 28 tys. stewardess i stewardów.
Wzmożone zapotrzebowanie ze strony linii lotniczych na członków załóg lotniczych i wykwalifikowanych techników i inżynierów utrzymuje się niezmiennie od wielu lat. Powodem takiej sytuacji są zwiększone dostawy nowych dużych samolotów komunikacyjnych, zwłaszcza wąskokadłubowych, mimo że nowe statki powietrzne wymagają coraz mniej czynności obsługowych, a okresy między ich przeglądami są coraz dłuższe (1 mln nowych miejsc pracy w liniach lotniczych , 2013-08-30).