Na Ukrainie toczy się wiele śledztw w sprawie korupcji w sferze bezpieczeństwa państwa, w tym w przemyśle zbrojeniowym. Jedno z nich dotyczy przywłaszczenia znacznych kwot w związku z remontami czołgów T-72 w Lwowskich zakładach pancernych. Podejrzanymi są członkowie kierownictwa zakładów i urzędnicy Ministerstwa obrony Ukrainy.
W jednym artykułów opisujących ten skandal korupcyjny, autorstwa prezesa Związku producentów uzbrojenia i techniki wojskowej Wadima Kodaczigowa, ujawniono kopię dokumentu podpisanego przez naczelnika Centralnego zarządu pancernego SZ Ukrainy, gen. mjr. J.M. Mielnika, jednego z podejrzanych w sprawie. Dotyczy ona potrzeb dotyczących silników W-46-6. Przy okazji gen. Mielnik ujawnia, że SZ Ukrainy posiadają 367 czołgów T-72. Z nich tylko 132 są sprawne. Pozostałe potrzebują remontu połączonego z wymianą głównych agregatów, w tym silników.
Po rozpadzie ZSRS na Ukrainie pozostało ok. 1300 czołgów T-72. Według danych SIPRI, w latach 1995-2015 Ukraina wyeksportowała co najmniej 778 z nich. Biorąc pod uwagę dane z cytowanego dokumentu, można szacować, że ok. 150 gdzieś zniknęło. Większość z nich trafiło zapewne nielegalnie za granicę.
O jednym z przypadków nielegalnego eksportu ukraińskich T-72 można się było dowiedzieć, gdy w 2008 somalijscy piraci zajęli statek MV Faina płynący pod flagą Belize, którego operatorem był Tomex Team z Odessy. Okazało się, że znajdują się na nim 33 ukraińskie czołgi T-72 i inna broń, która miała być dostarczona do Mombasy w Kenii. Z późniejszych doniesień wynikało, że ostatecznym odbiorcą miał być Południowy Sudan.