Ukraińskie media informują o przekazaniu tamtejszym siłom zbrojnym pierwszej partii z 200 bojowych wozów piechoty BMP-1AK pozyskanych pierwotnie przez Polskę w Czechach. Zostały one wyremontowane przez przedsiębiorstwo ŻBZ z Żytomierza wchodzące w skład Ukroboronpromu. Partia 30 gąsienicowych pojazdów została przekazana w 2017.
Według Nowoje Wriemia, dostarczane armii ukraińskiej BMP-1 zostały pierwotnie wyprodukowane w latach 1980. z licencji w Czechach. Od czeskiego przedsiębiorstwa Excalibur Army (wchodzącego w skład Czechoslovak Group) odkupiła je polska spółka Wtórplast. Według czasopisma, kupowała je za cenę złomu – po 20-25 tys. Euro za egzemplarz.
Ukraińscy dziennikarze twierdzą, że Wtórplast demontował kupowane pojazdy, po czym sprzedawał ŻBZ oddzielnie wieżę (po 66 tys. USD) i podwozie (po 99 tys. USD). W Żytomierzu dokonywano remontu podzespołów i ich powtórnego montażu. Swe prace przedsiębiorstwo wyceniało na ok. 40 tys. USD za egzemplarz. Ministerstwo obrony Ukrainy kupuje je ostatecznie po 205 tys. USD. Całkowita wartość kontraktu wyniosła 41 mln USD.
Według Nowoje Wriemia, pojazdy nie są modernizowane. Przekazywane są ukraińskim siłom zbrojnym w standardzie zbliżonym do pierwotnego, jako BMP-1AK (jak AntiKumuliatywniaja). Jako głównego beneficjenta transakcji czasopismo wskazuje szefa komitetu Rady Najwyższej Ukrainy, członka Frontu Narodowego, Serhija Paszinskiego. Analitycy zwracają przy tym uwagę na to, że zakup za granicą starych pojazdów z okresu ZSRS może świadczyć o wyczerpaniu ich zapasów na samej Ukrainie.
Nowoje Wriemia podają jeszcze jeden przykład niejasnego kontraktu. Chodzi o zakup od korporacji Bogdan 100 samochodów sanitarnych po 32 tys. USD. Został on dokonany bez przetargu na podstawie specjalnych przepisów obowiązujących w ukraińskim ministerstwie obrony (obejmują one do 20% budżetu). Według czasopisma, aż połowa z 50 dostarczonych dotąd pojazdów uległa poważnym uszkodzeniom. Mimo tego, resort zamierza zamówić jeszcze 100 podobnych samochodów.
Informacjom czasopisma dotyczącym BMP-1AK zaprzeczył serwis prasowy Ukroboronpromu, w szczególności kwestionując podane ceny. Nie podał jednak, jakie miałyby być one w rzeczywistości. Stwierdził jedynie, że rentowność transakcji importowej wyniosła 2%, a pośrednikiem był Ukrspeceksport. Zachowane zostały przy tym przepisy Ukrainy, Polski i Unii Europejskiej. Z kolei zysk ŻBZ miał nie przekraczać 1%, czyli znajdował się na granicy rentowności. Według Ukroboronpromu, informacjom czasopisma zaprzeczył też Wtórplast, zastrzegając sobie podjęcie odpowiednich kroków prawnych dla ochrony swej reputacji.