Kompania Saratowskie Awialinii (ang. Saratov Airlines) poinformowała, że w związku z decyzją Rosawiacji, od 30 maja wstrzymuje loty rejsowe swych samolotów. Linie liczyły na to, że agencja przedłuży certyfikat, którego ważność upływa w dniu dzisiejszym. To jednak nie nastąpiło.
Poważne kłopoty Saratowskich Awialinii zaczęły się po katastrofie samolotu An-148, w której pod Moskwą 11 lutego zginęło 71 osób. Rosawiacja przeprowadziła po niej specjalne kontrole i wydała zalecenia zmian, wstrzymując jednocześnie loty samolotów An-148. Przedstawiciele linii twierdzą, że naprawili wskazane naruszenia przepisów. Nie wpłynęło to jednak na decyzję agencji.
17 maja do Saratowskich Awialinii wpłynęło pismo z Rosawiacji z decyzją o ostatecznym wstrzymaniu sprzedaży biletów przewoźnika na loty od 30 maja. Agencja zobowiązała też linie do umożliwienia powrotu przed tym terminem pasażerów, którzy wylecieli nimi za granicę. W ostatnich dniach w siedzibie Saratowskich Awialinii pracownicy Rosawiacji prowadzili kolejne sprawdzenia, ale nie wpłynęły one na zmianę decyzji.
Przedstawiciele Saratowskich Awialinii już 17 maja informowali, że wstrzymanie lotów spowoduje konieczność zwolnienia 1,2 tys. pracowników. Teraz dodają, że skutkiem będzie też zamknięcie jedynego w regionie portu lotniczego, z którego przewoźnik operuje (Saratow-Centralny).
W połowie kwietnia szefowie Saratowskich Awialinii zdecydowali o zmianie nazwy rynkowej na Iwołga (ros. wilga) Awialinii (ang. Ivolga Airlines). Tę nazwę zaczęto stosować na samolotach używanych przez linie. Pojawiła się ona m.in. na kolejnym Embraerze E195, który przyleciał do Rosji w połowie maja.