Ponad 1600 bardzo precyzyjnie wykonanych i wręcz artystycznie pomalowanych modeli w różnych skalach pomniejszenia – samolotów, okrętów, obiektów architektonicznych, pojazdów, także kosmicznych oraz figurek wykonanych z plastyku i kartonu uczestniczyło w rywalizacji o laur Syreniej Łuski podczas największego w kraju dwudniowego (9-10 czerwca) święta twórców tych miniatur – Warszawskiego Festiwalu Modelarskiego Babaryba 2018. Jej patronem medialnym była Agencja Lotnicza Altair, wydawca kwartalnika Aeroplan.
Prócz modeli zgłoszonych do rywalizacji w różnych klasach – przywiezionych z całej Polski, a także z Litwy, Rosji i Ukrainy – można było podziwiać na wystawie kilkaset innych miniatur. W sumie ponad 2 tys. Miejscem tej już tradycyjnej dla Warszawy dwudniowej fiesty modelarskiej, podczas której starsi modelarze przekazywali swoje doświadczenia młodszym i najmłodszym (także dziewczynkom!) była największa hala widowiskowo-sportowa stolicy – Arena Ursynów. Imprezę zorganizowali stołeczni modelarze, członkowie IPMS Warszawa (prezes – Zbigniew Malicki), a mogła się ona odbyć dzięki zrozumieniu jej edukacyjno-wychowawczego charakteru i ogromnemu wsparciu warszawskiej dzielnicy Ursynów (obecny był jej burmistrz – Robert Kempa) i ursynowskiego Dzielnicowego Ośrodka Kultury (obecna była jego dyrektor – Beata Rusinowska). Spory wkład wniosła – jak zwykle – warszawska hurtownia akcesoriów meblowych MAZI, która użyczyła płyt na ogromne stoły wystawowe.
Nie obyło się bez krajowych premier modelarskich – po raz pierwszy dostępny był najnowszy zestaw modelu polskiego czołgu rozpoznawczego TKS w stali 1/35 produkcji warszawskiej firmy IBG, który znakomicie prezentował się w ursynowskiej hali przy autentycznym, odtworzonym wozie TKS – weteranie kampanii wrześniowej 1939 wystawionym przez Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Ogromną atrakcją dla modelarzy były wykłady i warsztaty prowadzone przez najbardziej doświadczonych gości z zagranicy – Simona Luca Antelmiego z Genui (malowanie figurek za pomocą nowych technik i produktów Lifecolor) i Viktora Costy z Portugalii (malowanie znakomitymi, zdobywającymi świat modelarski polskimi farbami Hataka).
Mimo ogromnego czerwcowego upału, publiczności w ursynowskiej hali nie zabrakło. A chętni na modelarskie nowości i weekend w gronie kolegów zjednoczonych tą samą pasją - przybyli z każdego zakątka kraju. Za rok kolejne dwa dni modelarskiej fiesty w Warszawie, najprawdopodobniej, jak deklarują władze Ursynowa – w tych samych dekoracjach. Modelarskie asy z zagranicy także zapowiadają swój powrót.