Dostawy kołowych transporterów opancerzonych Pandur II 8x8 dla czeskiej armii ulegną opóźnieniu. Pojazd Steyr-Daimler-Puch Spezialfahrzeug (SSF) nie spełnił bowiem podczas testów jednej czwartej wymagań.
Pierwszych 17 Pandurów miało być dostarczonych do końca listopada. Według agencji CTK, niepowodzenie prób, które trwały od września (patrz Czeskie Pandury rozpoczynają testy), spowoduje przekroczenie tego terminu. Przedstawiciele SSF zapewniają jednak, że transportery zostaną dostarczone zgodnie z planem, a ich wady mają tylko formalny charakter.
Czeskie ministerstwo obrony rozważa nałożenie sankcji finansowych na producentów Pandura. Wiceminister Jaroslav Kopriva powiedział 7 listopada, że możliwe jest nawet odstąpienie od części lub całości kontraktu.
Według Koprivy, w czasie testów okazało się, że Pandur nie spełnia aż 24 z 93 kryteriów technicznych. Co więcej, Steyr nie zareagował na żądanie wprowadzenia poprawek. Tymczasem ministerstwo chciałoby przeprowadzić końcowe próby wojskowe w połowie stycznia 2008. Nieterminowe dostawy mogłoby zagrozić czeskim planom szkoleniowym.
Zakup 199 Pandurów (plus opcja na 35 kolejnych) za 23,6 mld koron to jeden z największych kontraktów dziejach czeskiej armii. Podpisał go 9 czerwca 2006 ówczesny minister Karel Kuehnl, już po wyborach parlamentarnych, które jego partia - Unia Wolności (Unie swobody - DEU), przegrała. Dostawy transporterów mają potrwać do 2012. Część z transporterów ma być montowana w Czechach - w wojskowych zakładach VOP 025 w Novym Jiczinie i VOP 026 w Sternberku.
Czeska minister obrony Vlasta Parkanova zdymisjonowała Jiriego Martinka, odpowiedzialnego dotąd za dostawy uzbrojenia, w tym za program transporterowy.