Dowództwo RAF zamierza zmniejszyć w najbliższych latach liczbę personelu i baz o jedną czwartą.
Według Sunday Times, zwolnienia mają objąć 10 tys. ludzi. Po 5 latach w jednostkach RAF - Królewskich Wojsk Lotniczych ma pozostać 31 tys. żołnierzy - nieco ponad połowa stanu z okresu konfliktu z Irakiem.
Z linii będą wycofywane kolejne samoloty. Do 2025 ma to dotyczyć 80 Tornado i Harrierów. Z 19 baz pozostanie 14. Pozostałe zostaną wystawione na sprzedaż. Obie te operacje mają pomóc zracjonalizować wydatki na sprzęt i jego utrzymanie.
Do likwidacji przewidziane są bazy RAF Cottesmore w Rutland i RAF Wittering w Cambridgeshire. Obecnie stacjonują w nich pionowzloty Harrier. Podobny los może spotkać jedną z baz RAF Marham w Norfolk lub RAF Lossiemouth w Morayshire - w związku z ograniczeniem liczby myśliwców wielozadaniowych. Z kolei przeniesienie samolotów Nimrod MRA4 z RAF Kinloss w Morayshire do RAF Waddington w Lincolnshire ma skutkować rezygnacją z tej pierwszej bazy. Zaś koncentracja odrzutowców treningowych w RAF Valley w Anglesey ma przynieść zamknięcie baz RAF Linton-on-Ouse i RAF Leeming, obu w North Yorkshire. Pod uwagę jest też brane przemieszczenie śmigłowców Merlin z bazy RAF Benson w Oxfordshire do Royal Naval Air Station Culdrose w Kornwalii, by stworzyć wspólną bazę z Royal Navy.
Krótkoterminowe oszczędności ma przynieść uziemienie do kwietnia 2010 samolotów Nimrod MR2 oraz śmigłowców Puma. W grę wchodzi też zakonserwowanie 4 z 7 samolotów AWACS Boeing E-3D Sentry.
Autorem planu oszczędności w RAF jest ich nowy szef sztabu, Air Chief Marshal Sir Stephen Dalton. Planuje on osiągnięcie oszczędności na poziomie 200 mln funtów. Pieniądze te miałyby zostać przeznaczone m.in. na wzmocnienie sił brytyjskich w Afganistanie.