Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Utrata historycznego prototypu

Lotnictwo cywilne, 21 lutego 2010

Południowoafrykańska Airplane Factory poinformowała, że 13 lutego, w czasie prób wychodzenia z korkociągu, stracono prototyp lekkiego samolotu Sling.

</span>Zmodernizowany Sling - zdolny do lotów długodystansowych - w czasie jednego z pokazów lotniczych. Zmiana rozkładu mas, związana z dodatkowymi zbiornikami paliwa, mogła być jedną z przyczyn utraty tego samolotu w czasie prób wychodzenia z korkociągu / Zdjęcie: Aircraft Factory

Sling jest lekkim, dwuosobowym samolotem sportowo-turystycznym, oferowanym jako maszyna klasy LSA, o maksymalnej masie startowej do 600 kg. Standardowo może występować również jako samolot o masie 700 kg, pilot musi jednak wtedy posiadać wyższe kwalifikacje. Zmniejszają się wtedy również dopuszczalne przeciążenia, z g7, -5 do g6, - 4.

Aluminiowa w większości konstrukcja może być sprzedawana w częściach do samodzielnego montażu lub jako kompletna maszyna. Producent oferuje przy tym 3 modele silników Rotax 912 i 914 o maksymalnej mocy od 80 do 115 KM. Pozwalają one na osiągnięcie prędkości przelotowej w zakresie 190-210 km/h. Cena standardowego modelu - bez VAT - wynosi równowartość ok. 75 tys. USD i jest jedną z niższych w swojej klasie.

W ubiegłym roku założyciele przedsiębiorstwa, Mike Blyth i James Pitman, zdecydowali się na lot dookoła świata. Standardowe zbiorniki paliwa o pojemności 140 l dają zasięg ponad 1000 km, jednak to za mało, by pokonać Atlantyk i Pacyfik.

W związku z tym uzyskano dodatkowe miejsce na paliwo, uszczelniając część elementów skrzydeł. Spowodowało to wzrost maksymalnej masy startowej do 960 kg. Nieznacznie przebudowano podwozie. Usunięto również jedną ze wzmacniających wręg, by umożliwić jednemu z pilotów położenie się w czasie długotrwałych lotów.

Tak przygotowana maszyna, o oznaczeniu ZU-TAF, w ciągu 39 dni przeleciała glob dookoła, pokonując ponad 41 tys. km. Najdłuższy etap, nad Atlantykiem, miał 4050 km.

Po triumfalnym powrocie, właściciele spółki zdecydowali się wprowadzić zmiany struktur płatowca do produkcji seryjnej, traktując ZU-TAF jak prototyp. Jednym z kluczowym testów było wyprowadzenie maszyny z korkociągu.

Zatrudniono do tego dwóch doświadczonych, zawodowych oblatywaczy. 13 lutego przeprowadzili oni w rejonie nadbrzeżnego miasta Durban szereg prób, rozpoczynając od części zwitki korkociągu zamierzonego, by później zwiększać liczbę obrotów do 1,5, a wreszcie przeciągając maszynę i wprowadzając ją w niekontrolowany korkociąg. Piloci wychodzili z nich bez problemów.

W czasie jednej z ostatnich tur planowanych prób, zdecydowano się zwiększyć zapas paliwa i przesunąć ku tyłowi środek ciężkości. W kabinie znajdowało się dwóch pilotów - jeden z nich rejestrował przebieg próby kamerą.

Pierwsze testy wypadły pomyślnie. Oblatywacze zdecydowali się więc na niekontrolowany korkociąg i dwie zwitki. Nie byli jednak w stanie zapanować nad maszyną. Kiedy wysokość zmniejszyła się ok. 1300 m, automatycznie wyłączył się silnik i uruchomił się ratowniczy system spadochronowy, który niestety nie zadziałał (identyczny przypadek przy próbach korkociągu wystąpił w przypadku Cessny SkyCatcher; zobacz: Kolejny wypadek Cessny 162).

Piloci zdołali opuścić samolot i otworzyć spadochrony osobiste, jednak ze względu na ogromne przeciążenia, jeden z nich doznał urazów kręgosłupa, na szczęście uleczalnych.

Samolot spadł ok. 200 m od brzegu. Odpływ i silne prądy spowodowały jednak, że wrak nie został odnaleziony do dzisiaj. Utrudni to dokładne ustalenie przyczyn wypadku. Właściciele zapowiadają jednak wznowienie prób na kolejnym prototypie, już w kwietniu bieżącego roku.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.