Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Europejskie echa amerykańskiego przetargu

Przemysł zbrojeniowy, Strategia i polityka, 11 marca 2010

Przedstawiciele Francji i Niemiec ostro skrytykowali działania władz USA, które uniemożliwiły wystąpienie Notrhrop Grumanowi i EADS w przetargu na tankowce powietrzne.

</span>Jeden z zakupionych przez Włochy Boeingów KC-767, w czasie prób, jeszcze przed przekazaniem odbiorcy. Nie przez przypadek Rzym nie protestuje głośno przeciwko wykluczeniu Airbusa z amerykańskiego przetargu. Tym bardziej, że miejscowy przemysł lotniczy ma ścisłe kontakty z przedsiębiorstwami amerykańskimi - np. Alenia Aeronautica dostarcza usterzenie pionowe dla Dreamlinerów... / Zdjęcie: Boeing

Już w kilka godzin po ogłoszeniu decyzji Northrop Grummana o nie wzięciu udziału w przetargu na 179 tankowców powietrznych dla USAF (zobacz: Northrop Grumman rezygnuje z przetargu!), 9 marca rano, Komisja Europejska wydała oświadczenie, w którym wyrażono głęboki żal, że [jeden z] głównych dostawców czuje się niezdolny do startowania w przetargu. Dodano, że instytucja to będzie z uwagą obserwować rozwój wydarzeń, związanych z zakupem nowych tankowców powietrznych w USA.

O wiele bardziej dosadnie w ostatnich dniach wyrażali się przedstawiciele Francji i Niemiec, dwóch państw, w których Airbus ma największe zakłady. Pracuje w nich ok. 45 tys. osób, a wiec zdecydowana większość zatrudnionych w koncernie.

Francois Fillon premier Francji stwierdził, w czasie swojej wczorajszej wizyty na berlińskim uniwersytecie Humboldta, że postępowanie USA to poważne złamanie reguł wolnego rynku.

Jeszcze bardziej zdecydowany w wypowiedziach był minister ds. europejskich Francji, Pierre Lellouche. Ocenił on, że sytuacja wokół przetargu na tankowce powietrzne jest nie do zaakceptowania. Dodał, że Europa musi wyciągnąć z tego konsekwencje. Jeżeli tego nie zrobi - zdyskredytuje się.

Przedstawiciele niemieckiego rządu zachowali o wiele dalej idącą wstrzemięźliwość, choć Rainer Bruderle minister gospodarki przyznał, że zapytanie przetargowe USAF faworyzowało Boeinga pod polityczną presją. Rzecznik prasowy parlamentarnego klubu CDU, Joachim Pfeifer pozwolił sobie jednak nazwać wydarzenie skandalem.

Wielu obserwatorów jest zdania, że przetarg może - choć nie musi - doprowadzić do pogorszenia wzajemnych relacji między sojusznikami z NATO, a nawet do osłabienia sojuszu. Może również wzmocnić protekcjonizm rynków wewnętrznych, na czym straci wielu amerykańskich dostawców. Jak zauważyli bowiem specjaliści Komisji Europejskiej, USA ma znaczną nadwyżkę w handlu specjalnym ze Starym Kontynentem. W 2008 Amerykanie sprzedali wyposażenie wojskowe za 5 mld USD, Europejczycy zwrotnie jedynie za 2,2 mld. Prawdopodobnym scenariuszem jest więc szereg działań odwetowych rządów krajów naszego regionu geograficznego.

Inni zwracają jednak uwagę, że UE nie prezentuje jednego stanowiska. Trudno wyobrazić sobie walczących gospodarczo z Amerykanami Brytyjczyków, skoro ci ostatni zarabiają sporo na sprzedaży własnego wyposażenia Pentagonowi. Podobnie mogą zareagować Włochy. Z kolei część mniejszych państw utrzymuje często nawet wasalne stosunki z USA, w obawie przed dominacją niemiecką. Wreszcie, dla wielu systemów amerykańskiego uzbrojenia po prostu brakuje europejskiej alternatywy. To wszystko powoduje, że spór, związany z wyeliminowaniem europejskiej konstrukcji z amerykańskiego przetargu, może ograniczyć się do utarczek słownych i czasowego tylko pogorszenia stosunków politycznych.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.