Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Polacy najbardziej efektywni?

Strategia i polityka, 16 marca 2010

Według raportu firmy konsultingowej McKinsey & Co, najmniej efektywnie środki na wojsko wykorzystują Amerykanie. Wśród dużych państw najlepiej robią to Brazylijczycy. Drugie miejsce przypadło Polakom.

</span>Prototyp PT-91M w czasie próbnych strzelań na poligonie w Drawsku Pomorskim. Faktem jest, że polski przemysł był w stanie dostarczyć Malezji (nie bez strat) jeden nowoczesny czołg - wliczając w to wszystkie koszty programu i wozy zabezpieczenia - za 7,7 mln USD. Podobny kontrakt dla Iraku, dotyczący używanych i zmodernizowanych, amerykańskich Abramsów wygenerował cenę jednostkową 15,7 mln USD. Mimo tego raport McKinsey & Co należy traktować z ogromną rezerwą / Zdjęcie: Grzegorz Hołdanowicz

Raport brał pod uwagę wszystkie dziedziny finansowania sił zbrojnych, a więc zakupy sprzętu i uzbrojenia, płace oraz zaopatrzenie. Dotyczył 33 państw, liderów wydatków wojskowych na świecie (Polska w rankingach tych zajmuje mniej więcej 20. miejsce, aktualne zależy przede wszystkim od bieżącego kursu dolara).

Analitycy McKinsey & Co stwierdzili, że najbardziej rozrzutnie realizują zakupy wojskowe Amerykanie, przyznając im ostatnie miejsce i 17 punktów, na równi z Australijczykami. Średnia dla tej kategorii wynosiła 100. Na czele listy znalazła się Brazylia (330 pkt), Polska (287) i Rosja (253).

Autorzy zaznaczyli, że prawidłowością są większe koszty zakupów, w przypadku opierania się o własny przemysł, większe oszczędności daje import uzbrojenia. Szczególnie, jeżeli dotyczy sprzętu używanego.

Opracowania McKinsey & Co nie należy przyjmować bezkrytycznie. Oczywistym jest, że na czele listy znajdują się kraje, w których są niskie koszty pracy. W polskich czy rosyjskich zakładach zbrojeniowych kwalifikowani robotnicy nadal otrzymują mniej niż bezrobotni, chociażby na zachodzie Europy. Przeciętny generał znad Wisły zarabia tyle, co amerykański sierżant.

Kwestia oceny opłacalności importu jest często prawdziwa, szczególnie w odniesieniu np. do zakupu używanych Leopardów czy starych MiGów-29. Tyle, że nie bierze ogólnych kosztów dla budżetu centralnego, w tym brak wpływów podatkowych czy konieczność wydawania pieniędzy na zasiłki dla bezrobotnych.

Opracowanie przedsiębiorstwa konsultingowego wskazała jednak na inne, ciekawe aspekty. W zestawieniu państw, które realizują wspólne zakupy dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych prowadzi RPA (69% wartości wszystkich zakupów). Na końcu listy znalazły się natomiast Brazylia, Portugalia i Grecja, z 3-procentowym udziałem. Średnia dla tej kategorii wynosi 30%. Dla USA współczynnik ten wynosi tylko 17%.

Jeszcze bardziej ciekawie przedstawia się porównanie państw, pod względem stosunku ilości żołnierzy w oddziałach bojowych, do administracji i formacji zabezpieczenia bojowego. W zestawieniu tym liderem jest Norwegia, której aż 54% żołnierzy służy w formacjach bojowych, 36% w niebojowych i 10% w oddziałach zabezpieczenia. Na drugim biegunie znalazły się Stany Zjednoczone, w których oddziały bojowe stanowią jedynie 16% liczebności sił zbrojnych (przeciętna to 26-63-11). Odzwierciedla to jednak prawidłowość, że o ile siły zbrojne Norwegii mają za zadanie przede wszystkim zabezpieczyć własne granice, Waszyngton musi utrzymywać swoją obecność wojskową niemal na całym świecie.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.