Według doniesień hiszpańskich mediów, 25 marca zarządy Iberii i British Airways zatwierdzą zawarte pod koniec 2009 wstępne porozumienie o fuzji. Pozwoli to na sfinalizowanie transakcji w bieżącym roku.
Połączenie BA i Iberii ma pozwolić obu podmiotom na zmniejszenie kosztów działalności i połączenie wpływów, głównie w Ameryce Łacińskiej (Iberia) oraz Ameryce Północnej, Azji i Afryce (BA). Fuzja stworzy nowy podmiot - wstępnie nazwany TopCo - o kapitale ok. 5 mld Euro, niewiele tylko mniejszy od Lufthansy. Ok. 430 samolotów obu przewoźników powinno pozwolić na stanie się 3. linią pasażerską na świecie, po Delta Air Lines i American Airlines. Wpisuje się ona w powszechne działania tego typu, przyspieszone znacznie obecnym kryzysem, który stawia mniejszych przewoźników w obliczu poważnych problemów (zobacz: Fuzja British Air i Iberii).
Transakcja nie została jednak natychmiast zatwierdzona z powodu niechęci Iberii - jej władze obawiały się o kondycję finansową brytyjskiego partnera. W 2009 przewoźnik zanotował 150 mln GBP strat. Nie był również w stanie pokonać oporu związków zawodowych przed zmniejszeniem funduszu płac, co miało być jednym z podstawowych sposobów zmniejszenia kosztów (zobacz: Kolejny strajk).
Dlatego doniesienia czwartkowego numeru dziennika Expansion stały się sporą sensacją, świadczącą o usunięciu przeszkód na drodze do fuzji.
Szczegółów informacji prasowych nie udało się potwierdzić oficjalnie. Faktem jest jednak, że obecny prezes Iberii, Antonio Vazquez Romero zapowiedział w lutym podjęcie ostatecznych decyzji w ciągu kilku tygodni i sfinalizowanie transakcji jeszcze w bieżącym roku.