General Dynamics Ordnance and Tactical Systems przeprowadziła udaną próbą zrzucenia zmodernizowanego pocisku moździerzowego z pokładu taktycznego bezzałogowca.
Próby uzbrojenia małych bsl podejmowane są od kilku lat. Prace koncentrują się na przystosowaniu do precyzyjnych uderzeń mini-bomb Viper Strike (testy prowadzone są na RQ-5 Hunter) oraz ppk Mini-Spike.
Trzecie rozwiązanie - zastosowanie naprowadzanego pocisku moździerzowego kalibru 81 mm - zostało przyjęte przez GDOTS, wspólnie z Armament Research Development and Engineering Center (ARDEC), placówką badawczą amerykańskich wojsk lądowych. Ten pierwszy podmiot odpowiedzialny jest za całość projektu, drugi - za czujniki naprowadzania.
Zaletą projektu jest wykorzystanie bardzo tanich i masowo produkowanych pocisków, przy czym istotną rolę odgrywa ich mała masa, 4,1 kg, co pozwala na uzbrojenie w nie także powszechnie stosowanych bezzałogowców rozpoznawczych wojsk lądowych RQ-7 Shadow.
Masa ta zwiększa się do zaledwie 4,9 kg, przy zastosowaniu głowicy naprowadzającej, opartej o odbiornik GPS i system nawigacji bezwładnościowej. Dodajmy, że konstrukcja głowicy jest już częściowo sprawdzona - została oparta na rozwiązaniach, z przeznaczeniem dla pocisków moździerzy kalibru 120 mm (zobacz: Precyzyjne moździerze do Afganistanu).
W grudniu 2008, na poligonie w Kingman, w stanie Arizona, przeprowadzono pierwszą, udaną próbę zrzutu zmodernizowanego pocisku moździerzowego, z pokładu klasycznego, załogowego statku powietrznego. Pocisk zademonstrował możliwości kierowania w locie.
Kilka dni temu próbę powtórzono, tym razem z pokładu bsl. Producent oświadczył, że test zakończył się sukcesem, choć podobnie jak w 2008, nie ujawniono, czy pocisk zniszczył cel.