Rozpoczęty dzisiaj w Nowej Zelandii przewód sądowy w sprawie ubiegłorocznej katastrofy lotni i śmierci dwóch osób, może mieć wpływ na przepisy lotnicze.
10 marca ubiegłego roku 27-letni instruktor, Argentyńczyk Gerardo Beam ze Skytrek Tandem Hang Gliding oraz 34-letni pasażer, Andrew Scotland lecieli na dwuosobowej lotni w rejonie Queenstown. Według naocznych świadków, lotnia rozpadła się w powietrzu. Nie zadziałał również spadochron osobisty. Obaj mężczyźni ponieśli śmierć.
Według dotychczasowych ustaleń nowozelandzkich władz lotniczych, pilot nie zastosował ograniczeń parametrów lotu, zalecanych przez producenta, co spowodowało złamanie struktury lotni. Spadochron zawiódł, ponieważ nie był przeznaczony dla dwóch osób.
Zeznający w charakterze eksperta przedstawiciel władz lotniczych poinformował, że naruszanie zaleceń producentów nie jest rzadkością. Prowadzący sprawę koroner zapowiedział, że wystąpi o zmianę przepisów prawa lotniczego, co prawdopodobnie będzie miało poważny wpływ na komercyjne loty nad Nową Zelandią.