Amerykańska rada bezpieczeństwa transportu rozpatruje zarekomendowanie montowania poduszek powietrznych w prywatnych samolotach dyspozycyjnych, na wzór linii lotniczych.
Lotnicze poduszki powietrzne są coraz częściej montowane w nowych samolotach. W USA obowiązkiem tym obarczono przewoźników. W samolotach prywatnych airbagi, instalowane w pasach, należą głównie do wyposażenia opcjonalnego. Koszt jednego urządzenia to ok. 1000-1250 USD. Za standardowy pas należy wydać 25 USD.
Narodowa Rad Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) w najbliższym czasie prawdopodobnie zarekomenduje wprowadzenie nakazu montowania poduszek powietrznych w nowych i używanych samolotach prywatnych, zarówno sportowo-turystycznych, jak i biznesowych. Studia w tej kwestii są obecnie finalizowane.
NTSB nie liczy jednak na prowadzenie obowiązku przez władze federalne - nakazanie takich zmian mogą polecić jedynie władze lotnicze FAA. Rada rekomenduje jedynie swoje propozycje, licząc na dobrą wolę parlamentarzystów, również na poziomie poszczególnych stanów, a przede wszystkim - na zmianę postawy właścicieli samolotów.
Specjaliści Rady przeanalizowali kilkadziesiąt wypadków małych statków powietrznych, wyposażonych w poduszki powietrzne. Uznali, że zapewniły one znaczny wzrost bezpieczeństwa, uzasadniający wprowadzenie obowiązku montowania airbagów. Dodali, że średnio w ciągu roku dochodzi w USA do 1600 wypadków i incydentów w lotnictwie ogólnym, w wyniku których śmierć ponosi 500 osób. Duża część z nich mogłaby przeżyć, podobnie jak dzieje się to w przypadku zderzeń drogowych.
Wnioski te są zbieżne z danymi głównego producenta powietrznych poduszek dla lotnictwa w USA, spółki AmSafe. Do tej pory dostarczyła ona 19 tys. urządzeń dla lekkich samolotów prywatnych. Po przeanalizowaniu 200 wypadków z udziałem takich maszyn, uznano, że zapewniły one przeżycie 18 osób. W części incydentów wychodziły one z wraków o własnych siłach...
Jeszcze bardziej optymistycznymi danymi dysponuje FAA. Specjaliści tej instytucji zbadali 674 wypadki samolotów lotnictwa ogólnego na Alasce, w latach 2004-2009, stwierdzając, że aż 75% ofiar śmiertelnych miałoby szanse przeżycia, gdyby wykorzystywane przez nich samoloty zostały wyposażone w nowoczesne systemy bezpieczeństwa.