Przedstawiciele Denel Dynamics z RPA poinformowali we wtorek o osiągnięciu gotowości operacyjnej przez ppk Mokopa. Pocisk będzie stanowił oręż m.in. śmigłowców Rooivak.
Rozwój Mokopy rozpoczęto oficjalnie w 1996. Ministerstwo obrony RPA chciało zakupić amerykańskie ppk Hellfire, jednak okazało się to niemożliwe ze względu na embargo. Z tego powodu zainicjowano rozwój własnej konstrukcji.
Ostatecznie udało się uzyskać broń o bezkonkurencyjnym zasięgu ponad 10 km. Jest to niepraktyczne np. w Europie, jednak na otwartych przestrzeniach południa Afryki daje istotną przewagę nad potencjalnymi przeciwnikami.
Nowy oręż przeciwpancerny - przewidziany od początku dla śmigłowców uderzeniowych Rooivak - otrzymał laserowy, półaktywny system naprowadzania. W odróżnieniu od klasycznych rozwiązań tego typu, operator nie musi podświetlić celu przed wystrzeleniem pocisku. Członek załogi śmigłowca - lub nawet żołnierzy piechoty - może oświetlić cel nawet w końcowej fazie lotu pocisku. Jednocześnie zastosowanie lasera daje dużą precyzję. Średni rozrzut przy strzelaniu na 10 km wynosi jedynie 30 cm.
Przedstawiciele Denel Dynamics poinformowali, że 21 stycznia zakończył się program testów ppk na poligonie doświadczalnym spółki, niedaleko Bredasdorp. Wyniki prób były pozytywne.
Otwiera to drogę do sprzedaży Mokop. Na razie wyłącznie w wersji z głowicą przeciwpancerną (zapewniającą penetrację 1350 mm stali pancernej) i z naprowadzaniem laserowym. Producent rozwija również pocisk z naprowadzaniem w podczerwieni i innymi typami głowic. Władze Denela chcą oferować Mokopę jako całą rodzinę pocisków, przeznaczoną zarówno dla platform lądowych, jak i również samolotów odrzutowych.