15 osób zginęło w katastrofie pasażerskiego Dorniera 228, który rozbił się dzisiaj przy próbie lądowania na lotnisku Jomsom na północy Nepalu. Podobna katastrofa wydarzyła się w 2010.
Wyczarterowany samolot (nr rej. 9N-AIG) leciał z ośrodka turystycznego Pokhara do Muktinath, słynnego sanktuarium, świętego miejsca dla hinduistów i buddystów, w pobliżu granicy tybetańskiej. Miał lądować na lotnisku Jomsom, u podnóża przełęczy La Thornong, położonym na wysokości ponad 2600 mnpm, 200 km na północny zachód od stolicy Nepalu.
W czasie lądowania pilot nie zdołał posadzić samolotu na pasie i zaczął odejście na drugi krąg. Niestety, w trakcie tego manewru zawadził jednym ze skrzydeł o pobliskie wzniesienie i rozbił się na kilka części. Wrak nie zapalił się jednak. Ekipom ratunkowym udało się wydobyć z wraku 6 żywych osób, w tym dwóch obcokrajowców, Duńczyków. Zostali oni przewiezieni śmigłowcami do szpitala w Pokhara. Stan trzech osób jest krytyczny. Szybka reakcja wynikała przede wszystkim z faktu, że samolot rozbił się zaledwie kilka metrów od bazy wojskowej w Jomson.
W katastrofie zginęło 15 osób, w tym Nepalczycy (pilot i drugi pilot) i 13 pielgrzymów z Indii. Przyczyny wypadku nie są znane. Według doniesień policji, panowała wtedy dobra pogoda, co wskazywałoby na błąd pilota lub usterkę techniczną.
W sierpniu 2010 doszło do podobnej katastrofy. W pobliżu Katmandu rozbił się wtedy także Dornier 228 Agni Air. Zginęli wtedy wszyscy 3 członkowie załogi i 11 pasażerów, w tym 4 obywateli USA, Japończyk i Anglik. Przyczyną była usterka techniczna (zobacz: Katastrofa w Nepalu).