Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

GROM w grze

Wojska lądowe, 27 września 2012

Jednostka specjalna GROM po raz pierwszy została uwzględniona w amerykańskiej wysokobudżetowej grze komputerowej. Nie tylko można zagrać polskim komandosem w rozgrywce wieloosobowej, ale także obecność JWG jest ważnym elementem fabuły.

Polska edycja gry komputerowej Medal of Honor będzie odmienna od wszystkich innych, bowiem Amerykanie zgodzili się na użycie na okładce wizerunku żołnierza GROM. Warto zwrócić uwagę na ramię żołnierza na którym znajduje się symbol Polska Walcząca, używany przez rodzimych komandosów. Jak twierdzi dowódca JWG było to konsultowane z weteranami, jak i muzeami Powstania Warszawskiego i Wojska Polskiego / Rysunek: EA

25 października wchodzi do sprzedaży gra komputerowa typu FPS (First Person Perspective), w której gracz po raz pierwszy w dziejach będzie mógł się wcielić w postać polskiego komandosa GROM i patrząc jego oczami realizować misje na terenie całego świata. Co więcej, jest to nie rodzima, ale amerykańska superprodukcja. Dzisiaj miała miejsce konferencja prasowa, na której polski oddział wydawcy gry Electronic Arts, zaprezentował – przy współudziale dowódcy JWG – jak doszło do wykorzystania wizerunku polskich żołnierzy w grze komputerowej.

Na etapie planowania wysokobudżetowej produkcji Medal of Honor: Warfighter, przedsiębiorstwo Danger Close zajmujące się jej tworzeniem, zapytało współpracujących przy opracowaniu nowej części komandosów z amerykańskiej jednostki US Navy SEAL z pytaniem, jakie obce oddziały specjalne widzieliby w rozgrywce. Podobno odpowiedź padła natychmiast, jeszcze zanim pytający zdążył skończyć swoją kwestię i brzmiała jednoznacznie – Polish GROM! Okazało się, że żołnierze SEAL mieli okazję współpracować z Polakami w Iraku i bardzo dobrze wspominają rodzimych komandosów.

W związku z tym polscy przedstawiciele Electronic Arts, czyli wydawcy gry, zwrócili się do jednostki z pytaniem o pomoc w realizacji takiego zadania. GROM z kolei, aby zgłosić swój udział w takim przedsięwzięciu musiał uzyskać zgodę Ministerstwa Obrony Narodowej. MON, widząc w tym promocję polskich sił zbrojnych, wyraził zgodę. Warto dodać, że poprzednia część gry Medal of Honor sprzedała się w ciągu roku w ponad 5 mln egzemplarzy, a od 2010 wartość rynku gier komputerowych w Stanach Zjednoczonych przekroczyła wartość rynku filmowego. Co więcej, budżety takich produkcji są często porównywalne, a czasami nawet większe od sum przeznaczanych na hollywoodzkie megaprodukcje.

Jak twierdzi rzecznik jednostki, GROM ma nadzieję, że wykorzystanie wizerunku komandosów w grze komputerowej nie tylko przyczyni się do rozpowszechnienia w świadomości odbiorców zagranicznych faktu, że Polska ma prężnie rozwijające się wojska specjalne, które ramię w ramię z sojusznikami biorą udział w działaniach bojowych, ale na rodzimym podwórku pomoże to w uzyskaniu odpowiedniej liczby chętnych do jednostek specjalnych. Dowództwo Wojsk Specjalnych informuje, że tylko 3% populacji każdego państwa nadaje się – pod względem psychicznym, fizycznym i intelektualnym – do służby w oddziałach komandosów. Co gorsza, wojsko rywalizuje na tym polu z innymi pracodawcami, walczącymi o te same osoby. Nie jest to tylko polski problem (Problem z naborem do SAS, 2011-04-26; 11 tysięcy obcokrajowców w brytyjskich siłach zbrojnych, 2008-02-20).

Nie chcąc jednak narażać na ujawnienie aktywnych komandosów, dowództwo jednostki zwróciło się do osób kończących swoją służbę w JWG, a ci – jak się okazało, znający wcześniejsze części gry Medal of Honor – wyrazili chęć pomocy. Żołnierze – w różnych wariantach uzbrojenia i wyposażenia – zostali na wszystkie sposoby obfotografowani, aby przenieść ich wizerunki w świat rozgrywki. Co więcej, byli polscy komandosi uczestniczący w rozwoju nowej części gry brali udział także w specjalnym spotkaniu w Stanach Zjednoczonych – ku swojemu zaskoczeniu spotkali tam Amerykanów, z którymi służyli na misjach (skądinąd wpłynęło to nieco na fabułę i sposób powitania się jednostek w rozgrywce) – aby jeszcze bardziej urealnić wczucie się w rolę żołnierza GROM.

Pokaz rozgrywki podczas dzisiejszej konferencji prasowej, w której uczestniczył były komandos GROM-u. Pomagał on przy tworzeniu gry i wprowadzeniu odpowiedniego, realistycznego wizerunku JWG / Zdjęcie: Remigiusz Wilk

Obok GROM-u i amerykańskich formacji (nazwanych, niekoniecznie poprawnie OGA, SEAL, SFOD-D) w grze wieloosobowej pojawiają się też jednostki specjalne z Australii (SASR), Wielkiej Brytanii (SAS), Niemiec (KSK), Kanady (JTF2), Norwegii (FSK/HJK), Szwecji (SOG), Korei Południowej (UDT), czy Rosji (Alfa). Jednak tylko JWG została wyróżniona tym, że pojawia się w fabule rozgrywki jednoosobowej – w pewnym momencie amerykańscy bohaterowie rozpoczynają misję, w której współpracują właśnie z polskimi komandosami.

Co ciekawe, skuszony amerykańskim sukcesem GROM-u MON planuje… stworzenie podobnej gry komputerowej, promującej Wojsko Polskie. Na razie jest to jedynie pomysł i nieznane są bliższe szczegóły, ale tego rodzaju działania nie są niczym dziwnym. Do służby w amerykańskich, zawodowych siłach zbrojnych, które od dawna mają problem z zapewnieniem odpowiedniej liczby rekrutów, od 2002 zachęca gra America’s Army i jej kolejne odmiany.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.