Bsl zestrzelony nad Izraelem wystartował z Libanu. Jego lot kontrolował Hezbollah z pomocą specjalistów z Iranu, który dostarczył bezzałogowiec.
Według mediów izraelskich, powołujących się na źródła wojskowe, bezzałogowiec, który został zestrzelony nad Pustynią Negev (Izrael zestrzelił niezidentyfikowany bsl , 2012-10-06), miał obserwować przygotowania do ćwiczeń z udziałem USA. Jego trasa prowadziła też w rejonie wyrzutni rakiet balistycznych, baz lotniczych i ośrodka badań jądrowych w Dimona. Zestrzelono go ok. 30 km od niego, nad lasem Yatir.
Bezzałogowiec miał wlecieć nad Izrael z Libanu pod kontrolą bojowników Hezbollahu wspomaganych przez specjalistów irańskich. Mógł to być ujawniony niedawno przez Teheran bsl dalekiego zasięgu Shahed 129 (Irańskie bezzałogowce bojowe, 2012-09-16). Źródła, na które powołują się media, twierdzą, że był on jednak przestarzały technologicznie i nie mógł transmitować zbieranych danych w czasie rzeczywistym. Izraelczycy twierdzą, że w związku z tym nie zdołał przekazać żadnych informacji poza terytorium ich państwa.
12 października przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah przyznał, że to jego organizacja wysłała bsl nad Izrael. Według niego nazywał się Ayoub, od nazwiska przywódcy Husseina Ayouba, który zginął w 1996. – To tylko niewielka część naszych możliwości – powiedział Nasrallah. Będziemy kontynuować loty rozpoznawcze, przede wszystkim nad terenami palestyńskimi okupowanymi przez Izrael. Przywódca Hezbollahu dodał, że bsl dostarczył Iran, ale jego ostateczny montażu przeprowadzili jego podwładni.
Dzień później telewizja Hezbollahu, Al-Manar, przedstawiła symulację trasy lotu bezzałogowca. Miał on przelecieć nad wyrzutniami systemu Iron Dom i nad silnie bronionymi bazami lotniczymi. Na tej podstawie niezależni analitycy zauważają, że system obrony powietrznej Izraela, wspomagany przez USA, zawiódł. Może to oznaczać poważne problemy w niedalekiej przyszłości. Według nieoficjalnych informacji, Shahed 129 może przenosić pociski rakietowe Sadid-1.