Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zestrzelenia syryjskich statków powietrznych

Lotnictwo wojskowe, 02 grudnia 2012

Syryjscy rebelianci twierdzą, że w ostatnich dnia listopada br. w rejonie Aleppo zestrzelili jeden samolot i dwa śmigłowce wojsk rządowych. Prawdopodobnie za pomocą naramiennych wyrzutni przeciwlotniczych.

Wrak rządowego samolotu, który rozbił się 28 listopada ok. 15 km od Aleppo, w pobliżu wsi Daret Ezza / Zdjęcie: CNN

W ciągu kilkunastu miesięcy dotychczasowych walk w Syrii, siły rządowe utraciły – według rebeliantów – 4 samoloty bojowe oraz kilkanaście śmigłowców. Dodatkowo przynajmniej kilka maszyn różnych klasy i typów zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych w wyniku ostrzału baz lotniczych. Część z tych doniesień potwierdziły władze, nie przyznając się jednak do utraty ich w walce. Z dostępnych nagrań i zdjęć udało się udokumentować trafienie jednego MiG-23 (Rebelianci zestrzelili MiG-23?, 2012-08-14) oraz wrak jednego L-39ZO Albatros, jak również przypadki zestrzelenia i pozostałości po śmigłowcach rodziny Mi-8/17. Wiadomo również, że jeden MiG-21 znalazł się w czerwcu br. Jordanii, uprowadzony przez pilota, który nie chciał kontynuować walki (Syryjski MiG-21 w Jordanii, 2012-06-21).

Nie są to jedyne straty syryjskich wojsk lotniczych. Jako cel ataków – również samobójczych – obrano wysokich oficerów lotnictwa (Śmierć syryjskiego generała lotnictwa, 2012-10-30), pilotów i mechaników. W zasadzkach oraz zamachach zginęło przynajmniej kilkunastu żołnierzy tego rodzaju sił zbrojnych.

Według rebeliantów, 27 i 28 listopada br. do listy strat wojsk rządowych przybył jeden odrzutowiec oraz dwa śmigłowce. Miały one zostać zestrzelone w rejonie Aleppo, gdzie trwają przewlekłe i ciągle nierozstrzygnięte walki. Po raz pierwszy w czasie wojny do ich zniszczenia wykorzystano naramienne wyrzutnie przeciwlotnicze, co potwierdza zapis wideo z zestrzelenia Mi-8.

Przedstawiciele rosyjskich władz wojskowych już ponad miesiąc temu informowali, że wraz z dostawami broni dla opozycji – realizowanymi przez część krajów arabskich, przy wsparciu USA – do Syrii trafiło 25 wyrzutni FIM-92 Stinger (Syryjscy rebelianci mają Stingery?, 2012-10-25). Miałyby one zmniejszyć przewagę wojsk rządowych i odegrać podobną rolę, jak ćwierć wieku wcześniej w Afganistanie.

Rebelianci, co oczywiste, nie potwierdzili tych informacji. Donieśli jednak, że w czasie ostatnich walk o Aleppo zdobyli koszary 46. pułku zmechanizowanego. W magazynach jednostki mieli przejąć m.in. 300 wyrzutni rodziny Strzała-2, z których połowę uznano za zdatne do działań. Część nieoficjalnych doniesień wskazuje, że rebelianci – niekoniecznie w rejonie Aleppo – mogli zdobyć także niewielką liczbę bardziej zaawansowanych technicznie wyrzutni rodziny Igła.

Jeżeli doniesienia te potwierdzą się, może to oznaczać zmuszenie wojsk lotniczych do kolejnej zmiany taktyki. Już wcześniej, na skutek wykorzystywania przez rebeliantów wielkokalibrowych karabinów maszynowych (12,7 mm oraz 14,5 mm), rządowe samoloty i śmigłowce zwiększyły wysokość lotu do nie mniej niż 1000-1500 m, co doprowadziło do znacznego zmniejszenia precyzji bombardowań. Chęć uniknięcia strat w przypadku wykorzystywania przez nieprzyjaciela naramiennych wyrzutni rakietowych wymaga lotów na wysokości ok. 4000-4500 m. To z kolei w praktyce wyklucza możliwość wykonania skutecznych ataków bez użycia naprowadzanych bomb i pocisków, których siły rządowe posiadają ograniczone zasoby.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.