Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Kolejne zwolnienia za katastrofę w Mirosławcu?

Lotnictwo wojskowe, Strategia i polityka, 11 kwietnia 2008

Generałowie Franciszek Gągor, szef Sztabu Generalnego WP i Andrzej Błasik, dowódca SP, zapowiedzieli zastosowanie poważnych konsekwencji dyscyplinarnych wobec ponad 30 osób, które - według nich - ponoszą odpowiedzialność za katastrofę samolotu C-295M pod Mirosławcem.

Pięciu oficerów oraz podoficerów już straciło stanowiska i zostało przeniesionych do rezerwy kadrowej. Wśród nich dowódca 13. eskadry lotnictwa transportowego i dowódca bazy w Mirosławcu.

W czasie konferencji prasowej generałowie ujawnili, że przygotowali listę ponad 30 żołnierzy, których dotkną konsekwencje, głównie bardzo dotkliwe kary dyscyplinarne. - Niektórzy żołnierze poniosą bolesną nauczkę, która będzie dla nich przestrogą, powiedział gen. Gągor. Natomiast dowódca SP poinformował, że w podległych mu jednostkach rozpoczęto proces dodatkowego szkolenia na samolotach dwusilnikowych (do tej pory piloci maszyn typu CASA przechodzili szkolenie tylko w Hiszpanii), prowadzony jest instruktaż dla wszystkich lotników, a także są wdrażane zmienione przepisy oraz procedury.

Mimo, że dotychczasowe ustalenia w sprawie przyczyn katastrofy pod Mirosławcem wskazują jednoznacznie na systemowy charakter zaniedbań i błędów, które w konsekwencji doprowadziły do złamania procedur podchodzenia do lądowania przez załogę, gen. Błasik stwierdził, że nie zamierza podać się do dymisji. Sprawy nie skomentował również szef SG WP.

Równocześnie okazało się, że ogłoszenie decyzji zostało poprzedzone działaniami ministra Bogdana Klicha. Szef resortu polecił w środę gen. Gągorowi, by przywrócił dyscyplinę w armii, co dotyczy również przestrzegania procedur, a winnych zaniedbań, karał. Minister powiedział także tygodnikowi Newsweek, że przekazał wtedy najwyższemu rangą oficerowi WP listę ponad 30 żołnierzy, odpowiedzialnych - według niego - za katastrofę.

Tymczasem jeden z odsuniętych od służby, mjr Jędrzej Wójcicki, komendant bazy w Mirosławcu, publicznie stwierdził, że nie czuje się winny śmierci załogi i pasażerów samolotu CASA. Powiedział, że w ówczesnych warunkach jeszcze raz podjąłby te same decyzje. Bronił również swoich podkomendnych. W nieoficjalnych wypowiedziach, swojego dowódcy bronią również żołnierze 13. eltransp. Twierdzą, że za niedoskonałości systemowe, a także błędy wynikające z nadmiaru zadań, głównie realizowanych na potrzeby misji afgańskiej, nie powinni odpowiadać wykonawcy rozkazów - dowódcy niższego szczebla.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.