Reklama
Reklama

Katastrofa A320 Air New Zealand

W czasie lotu próbnego nad Morzem Śródziemnym rozbił się należący do Air New Zealand samolot A320 z siedmioma osobami na pokładzie.

Do katastrofy doszło ok. 16:00 (17:00 GMT). Do feralnego lotu Airbus A320 należący do Air New Zealand, a dzierżawiony od 2006 niemieckim XL Airways, wystartował z Perpignan na południu Francji. Rozbił się 1,5 godziny po starcie, spadając z ok. 300 m. Rozbił się bez eksplozji.

Szczątki samolotu zostały zlokalizowane przez jednostki francuskiej straży przybrzeżnej niedaleko Canet-en-Roussillon (Pyrénées-Orientales) w pobliżu granicy z Hiszpanią. Najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy. Zginęła cała załoga i instruktorzy - 5 Nowozelandczyków i 2 Niemców. W poszukiwaniach ich ciał oraz fragmentów wraku (a w szczególności czarnej skrzynki) bierze udział kilka jednostek nawodnych, dwa śmigłowce i samolot. W rejonie katastrofy morze ma głębokość ok. 45 m.

Feralny A320-232 (nr ser. 2500, D-AXLA, w Nowej Zelandii - ZK-OJL) był zbudowany w 2005 i w lipcu tego roku dostarczony odbiorcy. Wylatał dotąd 2800 godzin. Dziś samolot miał lądować we Frankfurcie, a stamtąd lecieć do Nowej Zelandii.

Do katastrofy doszło ok. 16:00 (17:00 GMT). Do feralnego lotu Airbus A320 należący do Air New Zealand, a dzierżawiony od 2006 niemieckim XL Airways, wystartował z Perpignan na południu Francji. Rozbił się 1,5 godziny po starcie, spadając z ok. 300 m. Rozbił się bez eksplozji.

Szczątki samolotu zostały zlokalizowane przez jednostki francuskiej straży przybrzeżnej niedaleko Canet-en-Roussillon (Pyrénées-Orientales) w pobliżu granicy z Hiszpanią. Najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy. Zginęła cała załoga i instruktorzy - 5 Nowozelandczyków i 2 Niemców. W poszukiwaniach ich ciał oraz fragmentów wraku (a w szczególności czarnej skrzynki) bierze udział kilka jednostek nawodnych, dwa śmigłowce i samolot. W rejonie katastrofy morze ma głębokość ok. 45 m.

Feralny A320-232 (nr ser. 2500, D-AXLA, w Nowej Zelandii - ZK-OJL) był zbudowany w 2005 i w lipcu tego roku dostarczony odbiorcy. Wylatał dotąd 2800 godzin. Dziś samolot miał lądować we Frankfurcie, a stamtąd lecieć do Nowej Zelandii.

Reklama
Reklama

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.