Zamknij

Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Bartosz Szymonik

AK i klony tej konstrukcji to chyba jedne z najbardziej rozpoznawalnych na świecie karabinków. Każdy, kto widział, choć jeden film akcji, pamięta charakterystyczną sylwetkę kałacha. Może właśnie z tego powodu wielu graczy ASG sięga po replikę tej broni.

Poza jednolicie czarną wersją SLR105 A1 CA wypuściło na rynek również odmianę z drewnianymi nakładkami i kolbą oraz stalowymi elementami korpusu i zewnętrznej lufy.Na zdjęciu z magazynkiem bębnowym (CA) o napędzie elektrycznym. Ciekawym rozwiązaniem jest automatyczny mechanizm nakręcania magazynka - reaguje na odgłos oddawanego na pusto strzału /Zdjęcie: Bartosz Szymonik

Jeszcze nie tak dawno osoba zainteresowana kupnem AK na 6-mm kulki mogła wybierać wyłącznie pomiędzy trzema wersjami elektryka produkowanego przez japońskie Tokyo Marui (TM): pełnowymiarowy karabinek ze stałą lub składaną kolbą lub wersja skrócona - Beta Spetznaz. Wszystkie modele TM charakteryzują się dobrym wykonaniem oraz delikatnością, właściwą konstrukcjom plastikowym. Z uwagi na to ostatnie kałachy z TM nie bardzo nadawały się do poważnych rozgrywek bez daleko idących modyfikacji.

Kałaszy mrowie

Od pewnego czasu sytuacja uległa zmianie. Na rynku zaroiło się od replik wykonanych przez wielu różnych producentów. Swoje AK wypuściła G&G - w wersjach z dwiema długościami lufy (RK103 z długą lufą, RK104 - krótki), VFC - subkarabinek AKS-74UN (Limited) w kolekcjonerskim wydaniu z drewnianymi okładzinami i magazynkiem w kolorze brązowym oraz ICS, która jako jedyna do swojej konstrukcji dodaje drugi magazynek gratis (oba to high-capy). AK-74M w wykonaniu ICS zwraca uwagę tym, że częściowego rozłożenia dokonuje się tak samo jak w ostrej broni. Gdyby nie magazynki o podwyższonej pojemności, byłaby to najbardziej realistycznie wykonana replika broni zza żelaznej kurtyny.

Swoją replikę radzieckiego karabinka wypuściła też ciesząca się coraz większą wśród graczy popularnością firma Classic Army (CA). Co ciekawe, za pierwowzór nie posłużył tym razem klasyczny AK kaliber 7,62 mm, ale klon karabinka produkowany przez bułgarski Arsenal - SLR-105 strzelający nabojem 5,45 mm. Takie właśnie bicia, poza oznaczeniami producenta repliki znajdziemy na elektryku.

Rzut oka na SLR-105

W opakowaniu nie znajdziemy niczego nadzwyczajnego - jest karabinek, magazynek, plastikowy wycior, bateria (w rozmiarze mini) i instrukcja obsługi. Poza tym - jedynie katalog wyrobów producenta.

Plastikowy magazynek, jak zawsze w replikach z CA, to grzechotka o dużej pojemności. Z mojego punktu widzenia to spory minus. Trzysta kuleczek w nakręcanym mechanizmem zegarowym magazynku zmusza do całkowitego oderwania od realiów pola walki i hałasuje przy każdym kroku. Zwłaszcza wtedy, gdy usiłujemy zachować ciszę. Z drugiej jednak strony jest to bardzo oszczędne rozwiązanie. Standardowy low-cap mieści jedynie około 60 kuleczek - trzeba zatem zaopatrzyć się w co najmniej 5 takich magazynków. Każdy kosztuje. Na początek zabawy z airsoftem elektryk z high-capem to rozsądne, ekonomiczne rozwiązanie.

SLR105 A1 z magazynkiem high-cap /Zdjęcie: Bartosz Szymonik

CA SLR-105 A1, które miałem przyjemność testować był jednolicie czarny. Kolba oraz okładziny lufy z twardego tworzywa sztucznego, to jedyne poza chwytem pistoletowym i magazynkiem elementy wykonane z materiału innego niż metal. Tworzywo wydaje się dobrej jakości. Nie jest elastyczne ani nie sprawia wrażenia kruchego. Żebrowanie chwytu ułatwia operowanie elektrykiem mokrymi lub spoconymi dłońmi. Korpus imitujący komorę zamkową, rura gazowa, lufa wraz z urządzeniem wylotowym oraz mechaniczne przyrządy celownicze, spust i selektor rodzaju ognia wykonane są z metalu. Dokładnie tego spodziewałem się po produkcie CA.

(ciąg dalszy w numerze)


Broń i Amunicja - 05/2006
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.